Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

napinam żyły
są purpurowe
jak deszcz
w którym utonęłam
po raz pierwszy

spojrzenia mogą
oddalać od siebie
jak pociągi
zmierzające w odmiennych
kierunkach

train to vain
nazywasz to
grą skojarzeń

wypuszczasz dym
lewym płucem
zakrztuszając się
jedynie słowem

na odrapanym łóżku
umieram bez ubrania

we mnie dojrzewa słońce

Opublikowano

skoro sytacja podmiotu lirycznego jest niezbyt ciekawa, skoro tęski do ciepła, którego nie ma, a każde spojrzenie kłuje, to czemu słońce wciąż dojrzewa? może powinno gasnąc? a moze idea miłości jest az tak wielka i naiwna?:) a ogólnie utwór smaczny, bez padania na kolana, ale bardzo dobrze mi się czytało, brak banału i przegadania za to +

Pozdrawiam
Agata

Opublikowano

porównanie koloru żył do deszczu to wg mnie nic dobrego
dalej brzmi to dosłownie zbyt
i nawet pointa nie poprawiła mi humoru
być może da się z tym coś zrobić
ale to tylko moje skromne zdanie
pozdr

Opublikowano

jasi zły
raczej ktoś chciał się popisać próbą zrozumienia mojego wiersza
niestety była to marna próba
nie chwaląc się angielski znam zbyt dobrze aby popełnić taki zasadniczy błąd

w wierszu napisałam
train to vain
i tak właśnie miało być
pociąg do próżności

a słowa " nazywasz to grą skojarzeń" nie są bez powodu

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Autor „W pustyni i w puszczy” opisał Romantyczną przygodę Stasia i Nel, Którzy postanowili uciec od rodziców I w tym celu ukradli słonia cyrkowego.   Opłacili koralikami marnej jakości Kalego, A Sabę pętem kiełbasy i ruszyli w świat Ku przygodzie przez pustynię bezkresną. Podziwiali dziką zwierzynę jak z bajek,   Spotkawszy żyrafę na sawannie, chcieli Pobujać się na jej szyi jak na huśtawce. A lew z wielką grzywą, na jedno tupnięcie, Uciekł poza horyzont, a ryk się niósł i niósł.   Razu pewnego stanęli na popas w oazie I w pniu dziurawym rozłożystego baobabu Zebrało im się na amory i przytulanki. W tej gorączce uniesień i całusków posnęli   Kąsani muchami tse-tse, co choróbsko przywlokły. Mea, wierna towarzyszka, pobiegła sto mil Z wiatrem w plecy do najbliższego dilera Specyfików, lecz sprzedano jej tylko   Podrobioną chininę i litr samogonu bez akcyzy Ze skorpionem zatopionym w środku... I tu niestety następuje luka w powieści, Gdyż ktoś wyrwał z książki znaczną ilość kartek.   Podejrzewam, że mrówki gniazdujące W drzewie przepędziły intruzów, a ci, Drapiąc się po tyłkach i brzuchach, pognali Pośpiesznie w nieznaną dal z nadzieją na CDN…   Ania Gaduła z klasy 5 b, najlepszej  
    • @bazyl_prost rozumiem:) myślę, że krzemu mało zawiera, więcej wody:) Wyszło mi pięć, idealnych placuszków z jednej cukinii:)
    • @violetta tłuszcz też jest zdrowy ale zimny nie grzany
    • @bazyl_prost prawie bez tłuszczu, bo dałam parę krople oliwy na patelnię:)
    • Dziad mróz, baba śnieżyca. Dziad mrozi i czasem nawet uśmierca. Na sercach są sople. Śnieg koi i nieraz chroni przed mrozem. Pokrzepia dusze.   Mróz i śnieżyca są nieraz poróżnieni, ale idą często razem. Niekiedy są żywiołem.   O wietrze też wspomnieć muszę.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...