w kieszeniach pełno jest tlenu

[vice]

przyszłość buduje się sama. tak
chodźmy na wino dla łatwiejszego wejścia
w następność: by zręczniej naoliwić drzwi

w tym punkcie wiedza o prawdopodobieństwie
jest zbędna. trzeba się kartkować ominąć
spis i się wczytać. porażka. szesnasty lipca.
nigdy nie rezygnuję. patrzę na ślady
punkty ciała które otwierają się wylewają
na zewnątrz płyną burzą. zbiera się na deszcz

szesnasty lipca. godzina zero zero zero sześć
więc siedemnasty. ekran. jak suszy to się napij.
na chwilę wracasz z podróży. jest posprzątane.

wychodzę z podziwu ile się można nauczyć
przez jedną kroplę. ochlapuje Cię mokniesz
ociekasz jęczysz zapadasz ale przebierasz się.
wsuwasz na język naparstek. próbujesz coś uszyć.

[Martinusiaaa]

Witam :-) Od razu widać doświadczenie Autora :) Myślę,że jest to naprawdę dobry wiersz... niekoniecznie "wiejący" optymizmem... ale cóż życie ... ! Pozdraiwam serdecznie

[vice]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

a dziekuje.
ps. wieje. mówili o huraganach optymistycznych. aż zwiewa ale mówili o różnych odczytach i niesprawdzalności :)

[hewka]

jak zawsze u Ciebie, gesto :) pozdrawiam cieplo :)