Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

babuniodziadunio


Rekomendowane odpowiedzi

Za górami za lasami, za wielką wodą gdzieś na obrzeżach wielkiego miasta, w maleńkim domku na kurzej stópce mieszkają oni - dwoje staruszków. Dziadek i babcia.
Bardzo starzy oboje.

Słonko sobie grzeje, ptaszki świergolą, chmurki po niebie płyną, SPOKO dzionek w jednym słowie rzecz ujmując.
Na tarasie maleńkiej chatki dziadek siedzi i skręta ćmi. W dłoniach trzyma fifkę, a na stoliku obok leży pusta maleńka torebeczka.
Rozglądnął się dziadunio leniwym wzrokiem, no i co by ostrości obrazu nie tracić, pociągnął siarczystego maszka zaciągając się nim głęboko w płucka. A dymek wydmuchując, do babuni z cicha zagaduje, uśmiechając się pod sumaczym wąsiskiem:
- Kul_Bejbe, TY normalnie fajna foczka jesteś – puścił "oczko" do swojej babuni.
Babcia uśmiechnęła się pobłyskując "klawiaturą" zębów, a spod natuszowanych czarnych rzęs, rzuciła filuterne spojrzenie.
- Yeah kolo! ...całe life z Tobą jest spoko - przesunęła ręką po włosach, zaczesując siwy kosmyk w duży kok. Kolorowe bransoletki zabrzęczały.
Babunia rozkołysana słowami dziadunia, podpierając się laseczką, z wolna przed nim zatańczyła. Jej rozpalone ruchy podkreślały mocno opięte na biodrach dżinsy.
Dziadunio cmoknął, potuptał starawą nóżką i oblizał wyschnięte usta
- fajna dupeczka – wysapał
- i wciąż tylko Twoja – zawtórowała mu babinka
- Yeh!, wziąłbym Cię teraz mała, tutaj i zaraz – dziadunio obdarował babunię zbereźnym uśmieszkiem.
- Och ogierku! Zróbmy to!, Moje ciało Ciebie chce – wyszeptała z cicha babuleńka.

Dziadunio podniósł się z miękkiego fotela, podpierając balkonikiem powędrował w stronę sypialni. Na odchodne do babuni przez ramię rzucił:
- za 5 minut u mnie, honej – i mrugnął prawym okiem.

Doczłapał się starowinka do pokoju, przysiadł na rogu madejowego łoża. Trzęsącymi się dłońmi (nie wiem czy z emocji czy starości) odłożył fifkę w popielniczkę i mało energicznie odsunął szufladę. Szperał, mrucząc przy tym niezrozumiale, wyciągnął buteleczkę z magiczną zawartością. Wysypał jej zawartość na swoją żylastą dłoń. Błękitne pigułki połyskiwały. Niezgrabnymi paluchami uchwycił jedną z nich.
Połknął.
Po chwili poczuł w sobie moc Lwa, siłę słonia i energię ogiera.

Drzwi sypialni uchyliły się, stanęła w nich babunia, cała w peniuarach, koronkach i bieli. Rozchyliła delikatnie koszulkę i najszybciej jak tylko mogła „pobiegła” w stronę swojego mężczyzny.Tego dnia w ich chatce unosił się w powietrzu zapach miłości, spełnienia i gorącego sexu.

- Jak zwykle byłaś the best kociaku – dziadunio wyszeptał jej w uszko i zaciągnął się „maryśką”.
- a Ty byłeś gorący jak lawa, mój tygrysie – kokieteryjnie przeciągnęła się babunia. Wtuliła głowę w jego ramię, pełna pąsów i „tego” zapachu, zasnęła.

Tych pięciu minut do końca swoich dni, nie zapomną ani On ani Ona
Yeah bejbe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wydaje mi się ,że leszkowi chodziło o płytkie podejście do sprawy...seks+ maryśka+ staruszkowie...miało wyjść śmiesznie,a wyszło trochę banalnie,bo połączyłaś oczywiste kontrasty.
Niby zabawne, ale tak jakby napisane trochę "na kolanie". Jak dla mnie mało oryginalne, ale nie najgorsze,choć myślę że moze być lepiej. Będę Cię obserwować;)
pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...