Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

siedział na ławie przed chatą
popijał kaszankę gorącą herbatą
myślał o kraju, o jego przyszłości
i o swej wielkiej, jedynej miłości:

"za wieści dobre- sto talencików
bede miał pare nowych bucików
i wdzieczność wszystkich obywateli,
bo bedą mieli to, czego chcieli...

rola ma taka, by mówić im szczerze
lecz na cóż im troski, grabierze?
nich żyją długo i dostatnio,
jak ja ostatnio.

jestem w jednym tylko stanie
i wygodne mam posłanie.
przywilej mam jeden, stały
od wszystkich żądam chwały!

skromni niczego się nie dorobią
marne plony z betonu skrobią!
tu trzeba władcy, autorytetu!"
wziął kromkę chleba i trochę pasztetu.

***

jak się ktoś Wałęsa bez celu....
w głowie ma Kwas miast oleju...
a do tego Belki ludziom pod nogi...
wołam- wróć Wernyhoro drogi!

Opublikowano

hmm, swoim wierszem Fr Ashko nie wprowadziłaś nic nowego do poezji, częstochowki nie są mile widziane na tym forum. Jednak podoba mi się Twoje zakończenie
'jak się ktoś Wałęsa bez celu....
w głowie ma Kwas miast oleju...
a do tego Belki ludziom pod nogi...
wołam- wróć Wernyhorze drogi!'
- dobry slogan przedwyborczy ;-D
Pozdrawiam serdecznie Espena Sway

Opublikowano

Powinno być "Wernyhoro drogi", zmień bo wstyd nie umieć deklinować. Wiersz fajny i zabawny. Rymy mogłyby być lepsze, momentami widać, że rządzą treścią, ale czasem nie da się inaczej, a do wprawy trzeba dojść. Rytm mi sie za to bardzo podoba, zwłaszcza to załamanie 3 zwrotce. Ogólnie na plus. Jak na początki, to nawet niezły. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jeszcze parę takich stworzysz.

  • 11 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        ...ogólnie z humorem opisana scena, a David budzi sympatię.:)
    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...