Bardzo dziękuję za tak dogłębną analizę! 😄
Przeogromnie się cieszę z tego powodu – praktycznie wszystko w Twojej interpretacji się zgadza! :))
A wiersz opowiada także o uczuciu dysocjacji, oderwania od własnego ciała.
"Bolą kości od ciągłego stania za spraną, spoconą bawełną koszulki." – Podmiot nie stoi w koszulce, lecz za nią. Jakby za plecami swojego własnego ciała, obserwując je z zewnątrz.
"Porwała mnie moja własna skóra" – To zdanie oddaje takie jakby "rozszczepienie". Ciało (skóra) staje się osobnym bytem podmiot nie uznaje swojego ciala jako całości
poczucie, że "ja" to nie to samo, co to fizyczne, widoczne odbicie w lustrze. :) Podmiot tęskni za ponownym połączeniem z ciałem i emocjami. traumy mu je odebrały
"Płakałemmiędzy kruchym, zziębłym tynkiema własną biologiczną ścianą," - Podmiot uznaje swoje cialo jako ściane coś nie do przekroczenia coś co mu przeszkadza
Lubie pisać o derealizacji/dysocjacji bo od jakiegoś czasu sam sie z nią zmagam ://
Ofc caly wiersz nie opiera sie tylko o derealizacji świetnie wylapalas pozostałe wątki !!
Pozdrawiam serdecznie i również życzę wesołych świąt!!!🎄