Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rachunek niekoniecznie, ale łączne prawdopodobieństwa na przykład okradzenia, czy uderzenia w tłumie rośnie wraz z liczbą osób w niewielkiej odległości. W związku z tym mam przy sobie jedynie kartę miejską i niewielką sumę pieniędzy, a do najbliższej Biedronki udaję się bardzo skromnie, nawet biednie ubrany i podjeżdżam piętnastoletnim rowerem (widziałeś go zresztą). To matematyka, jak piszesz. Pozdrawiam

Opublikowano

Promocja jak promocja, ja kupuję dużo produktów bio:) mam znajomego, który badał cypryjskie ziemniaczki z naszego sklepu i one są bez chemii żadnej, natomiast nasze polskie masakra. Sam był w szoku. Także dzisiaj na obiad młode ziemniaki z Cypru razem z zieloną fasolką i bio łososiem:) 

Opublikowano

@Leszczym

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Matematyczka-optymistka wie, że weksel to obietnica przyszłej płatności.

Radość z posiadania weksla (przed jego realizacją) to klasyczny przykład dyskontowania psychologicznego odwrotnego do matematycznego. Normalnie przyszłe korzyści dyskontujemy (stąd wartość bieżąca < wartości nominalnej), ale optymistka już dziś czerpie radość z przyszłego zdarzenia o prawdopodobieństwie < 100%.

Może też być warunkowe prawdopodobieństwo szczęścia. Ono jest wysokie dla optymistki, niezależnie od realizacji weksla, co matematycznie jest... nieoptymalne, ale psychologicznie przyjemne!

 

To piękny przykład, jak ludzka natura (optymizm) może ignorować obiektywne wyliczenia ryzyka i wartości oczekiwanej. Matematyczka powinna wiedzieć lepiej, ale może właśnie dlatego się cieszy - zna rozkład prawdopodobieństwa swojego szczęścia i świadomie maksymalizuje jego wartość całkową w czasie!


 

Opublikowano

@Berenika97 Muszę Ci powiedzieć, że tworząc tę zabawową grę słów, nie miałem aż tak dużo niuansów na myśli :))) Gdybym umiał tak panować nad wiedzą, teorią, formułkami, rozumieniami i znaczeniami najprawdopodobniej nic już bym nie napisał :)))) No bardzo Ci jestem wdzięczny za ten wspaniały komentarz, wręcz zdobyłaś mnie nim :)))) 

@violetta Nic nie poradzę, człowiek słaby, ułomny, niedorobiony i niepełnosprawny, ale za to bardzo poleca świetny, genialny film dokumentalny pt. Listy z Wilczej :))

Opublikowano

@violetta Ogólnie uważam że jest to arcyciekawe i przeze mnie mało wyjaśnione i w ogóle rzadko poruszane tarcie na linii autor sztuki - i jej odbiorca. A jest to bardzo ciekawa konfrontacja. I jak patrzę na dokumenty o artystach, na biografie, na szereg opracowań w dziale dany artysta mało się o tym mówi. Naprawdę mało. Czasem wspomina się o jakichś inspiracjach, owszem, ale zagadnienia jakoś tak gruntownie opracowanego nigdy nie widziałem. A to przecież z bycia odbiorcą sztuki coś ci się przestawia i sam zaczynasz ją tworzyć. Nam piszącym mówi się, że mamy dużo czytać i właściwie niewiele więcej. A może po prostu takie dzieło nigdy mi nie wpadło w ręce :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Dziękuję - wezmę pod rozwagę Twoje wskazówki. Jedno tylko sprostowanie: Sam zdecydowanie zaliczam się do tejże grupy kiepskich poetów, ale cieszę się, że jestem w niej w tak doborowym towarzystwie jak Twoje.
    • @jeremy Ja też potrafię;) Wszystko ładne, nowoczesne, takie ugruntowane we współczesnej pozie.    Największy problem – poza, nie wyznanie Wiersz bardziej udaje Houellebecqa, niż naprawdę mówi niepodrobionym głosem. Jest samotny facet, piłka, masturbacja, mizoginia, ironia wobec Boga i poezji – czyli stały zestaw współczesnych, unowocześnionych chwytów. Nic nowego w rejestrze. Łatwe, egzystencjalnie mało aktualne, klisze ze świata, który zdołałam się zmienić i szuka dopiero swej obecnej definicji. Wszystko rezonuje bardziej, jak dowcip o przegrywie niż wybijające się zdanie o czymś wartym zauważenia. Środkowa scena – potencjał niewykorzystany, obrazki ładne: Koszula, szachownica, widok na Świątynię Opatrzności – dobre rekwizyty, ale: „wracałem jak się wraca” – puste, alogiczne, „niespodziewanie umarli” – łopatologia, nic zaskakującego,  świątynia - jako ironia wobec Opatrzności,  przewidywalna, jak każde programowe wygrażanie Bogu.   Można by z tego zrobić bardzo mocną scenę o żałobie, ale zostaje raczej „ładnie ponuro”, taka teodycea na miarę epoki umęczonych na pluszowych krzyżu.   Końcówka strzela w autora seriami wydumań:  „Mapa przykrywała terytorium” : a czemu nie odwrotnie /, kiepscy poeci wierzą w moc słowa” / ja choć kiepski, akurat nie wierzę, taka sytuacja/. Trochę w tym projekcji wyższościowych,  trochę dekoracji, a najwięcej pozy.   W skrócie wiersz, owszem sprawny, ale mocno wtórny tekst–gest.   Ale oczywiście, w czasach postępującego analfabetyzmu, trzeba doceniać każdą próbę przełożenia myśli w poezję.
    • @Simon Tracy Rozumiem, że poczucie sprawczości i zamknięcia pewnych spraw może przynosić ulgę. Ciekawe, jak wiersz stał się dla Ciebie przestrzenią tego dopełnienia - czasem twórczość rzeczywiście pozwala przetworzyć trudne emocje i odzyskać poczucie kontroli nad własną narracją. 
    • @Berenika97 Mi zemsta przynosi spokój i satysfakcję. I co najważniejsze poczucie kontroli. A w tej sytuacji co w wierszu udało mi się spełnić powrót do dzieł i dopełnienie zemsty.
    • @huzarc Oczywiście, że nie ja. To przecież Twój materiał.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...