Dzisiaj ujrzałem twe kształty obłe
W parku za ławką stałeś nadobnie
I na wspomnienie romansów naszych
Poniżej krzyża dreszcz przeszedł masę.
Twój męski profil zawsze mnie kręcił
Z wysiłku mózg odmawiał pamięci
Bo tylko Ciebie zawsze kochałem
Dosiadać innych damek nie chciałem.
Stopy spocone ręce natchnione
Nie straszne były mi jęki Twoje
Męsko objąłem swoją osobą
Poprowadziłem przed sobą drogą.
I już się mierzę z nowym wyzwaniem
Chcę Cię ujeździć mój drogi Panie
I sapać z Tobą przez dzionek cały
By zazdrościły inne pedały.
Nie musisz dzwonić jestem przy Tobie
Przesmarowane masz szparki w sobie
Więc się nie dąsaj i daj mi Siebie
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
mój Ty rowerku tak brak mi Ciebie.