Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Razu pewnego 

 

Środ starych czereśni, w zakolu starej rzeki, mieszkała Wiedząca ze Starego Lasu.
Gwiazdy zazdrosne jej urody, a księżyc płonął wstydem gdy wody starej rzeki pieściły jej ciało.
Serce miała pełne i puste a oczy bystre i wielkie jak żal po utracie.
Cierpiała.
Odległa w sobie, pomagała i kochała.
Gdy.
Obca miłość jak huragan, przygniótł i stłamsił czereśniowy sad.
A nie była kochana jak chciała. 
Mojry, splotły jej nić. 
Odjęły przyszłość.
Pchnęły w ból.
Zadały kłam.
Okrzyknięta wiedźmą i zszargana. Czerń podłości zalała jej dom, jej rzekę i czereśnie.
Lecz Wiedząca, wiedziała, że głowę niesie się dumnie, plecy prosto, i przenigdy nie dmie w róg u pasa.
Nie chciała pomocy. Chciała wolności.
Uciekła więc, od bólu i prządek. 
Szukać ciepła. 
Szukać cienia. 
Szukać siebie. 
Jaskółka, co nie wie czy spada już czy leci. Kołowała, i wiele razy rychło by upadła lecz nigdy jak dotąd.
Odrzuciła ból bo była Wiedząca. 
Co przed nią, co za nią, kto przy niej.
Wiedziała.
                                                                                                                                                                     Koniec.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...