Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 


 

 

 

 

Listopadowy świt zalśnił przezroczystością cieni

dryfowałam przez dzień spokojem, z gracją łabędzia.

 

Słońce pozbawione promieni mija obojętne twarze

czarna kawa bez cukru, beznamiętny rogalik.

 

Telefon milczy neutralnością słów upragnionych

łagodność ciszy nieporuszonej tchnieniem wiosny. 

 

Zamglony wieczór jak otulony płomyk w dłoniach

kiedy już bardzo tęsknisz za spełnioną nocą. 

 

 

 

Okruszkowi ;))))) 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...