Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Powoli opada jedna powieka, za nią druga, zamykasz oczy, co widzisz? Ciemność? Kobietę? Mężczyznę? Wspomnienie? Może coś całkiem innego? I tak nie uda mi się zgadnąć. Pozwól, że w zamian ja opowiem ci, co widzę pod moimi powiekami. Zawsze przed snem, przy zadumie, a nawet przy mrugnięciu powraca ten sam obraz: łąka, bezkresne morze trawy. Stoję sobie na jakimś wzgórzu i widzę ją całą, pośrodku stoi drzewo, samotny, olbrzymi rozłożysty dąb, akurat jest zachód słońca i wielka tarcza powoli chowa się za liśćmi, pada długi cień. Piękny widok prawda? Ileż w tym czaru, takiej czystej, nieskalanej niczym natury. Ale zaczekaj, to nie jest takie wspaniale, pod tym samotnym dębem jest usypany samotny kopczyk, obłożony dookoła kamieniami. Na nim wbity samotny krzyż. O tak, krzyż jest bardzo samotny, nawet wtedy, gdy jest między innymi takimi jak on. Każdy skrywa jakiś sekret, pod każdym leży osobna historia. Zapewne powiesz, że teraz to dopiero jest wspaniałe, pełne smutnego romantyzmu. Czytaj dalej. To moja wizja, więc wiem kto tam spoczywa, znam historię ukrytą pod krzyżem. Parę metrów pod kamieniami ziemia otula delikatną twarz, przytula się do włosów, i okrywa całe ciało. Ona nie żyje. Czy zdajesz sobie sprawę z istoty śmierci? Jak często odchodzi ktoś, dla kogo się żyje? Śmierć polega na zatrzymaniu procesów życiowych, min. akcji serca – durna formułka, śmierć polega na zerwaniu kontaktu ze wszystkimi, do osoby martwej można mówić, ale nigdy nie doczekasz się odpowiedzi. Wiesz jak to jest mówić do kogoś, kto cię nawet nie słyszy, nie widzi twoich łez? Najgorsze jest to, że przypominają się wszystkie chwile, chwile, które wcale nie miały być ostatnimi, których nie poddało się należytej kontemplacji. Wróćmy do drzewa, pamiętasz je jeszcze? Łąkę? Grób? Wciąż tam są, Ja o nich wiem. Zastanawia mnie tylko, dlaczego nimfa umarła, jak to w ogóle możliwe? Młoda bogini odeszła, to stało się dokładnie tam gdzie leży, w tym samym miejscu. Wiedziała o tym, co się stanie, ale nie powiedziała. To wyglądało tak jak by zasnęła. Tam na górze ktoś popełnił błąd, jej boska dusza otrzymała zaledwie ludzkie ciało, i to z defektem. Nie żyła długo, ale swoim życiem pociągnęła za sobą inne. Tak, mnie. I teraz wcale nie mam zamkniętych oczu. Stoję i widzę dokładnie to, co ci opisuję, tylko jeszcze nie wiem, po co. Może ku przestrodze? Jako kolejny przykład, na to, iż miłość może zabić? Mam nadzieję, że ludzie dojdą do rozumu i wymyślą jakąś szczepionkę przeciwko tej cholernej chorobie. Ja już tego nie doczekam. Jeśli znajdziesz moje zapiski to przekaż je dalej… ku przestrodze. Mam coś do zrobienia, w dłoni czuję kojący chłód małej buteleczki z zielonym płynem. Skondensowana ulga.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        A dlaczego miałabyś sobie cokolwiek pomyśleć? Ja bym zrozumiała, że się boi, bo może ma za sobą złe doświadczenia, albo po prostu kompleksy.     No i co sobą reprezentowały te dziewczyny? Gdyby nic im nie powiedział i się zaangażował w coś więcej, to zderzenie z ich przekonaniami byłoby tym bardziej przykre i odwlokłoby się tylko w czasie. A gdyby był zdrowy i związał się z taką? Nawet by nie wiedział, że ma niezbyt szlachetny charakter, a wyszłoby to przy innej okazji, nie wiadomo kiedy i jakich paskudnych okolicznościach. Ogólnie, to chyba nie takich partnerek szukał.   Poza tym portale randkowe to słabe miejsce na szukanie czegoś więcej, niż powierzchowna przygoda.     Tu możesz mieć rację.  Na pewno Febe go fascynowała i założył, że nawet jeśli straci tę dziewczynę przez swoją ułomność, to przynajmniej zostanie z pięknym i namacalnym wspomnieniem.
    • @Nata_KrukBardzo dziękuję za wizytę w galerii onirycznej :)))
    • @Simon Tracy Twój tekst działa jak pułapka – zaczynasz od miejskiego realizmu, od nocnego autobusu pełnego zmęczonych ludzi i społecznych wyrzutków, a kończysz metafizycznym spotkaniem, które przewraca cały porządek rzeczy. Najbardziej uderza mnie w Twoim wierszu szczerość. Ten fragment o depresji, o maskach, o płaczu na odludziu to prawdziwy ból, wyrażony bez kokieterii. "Mam uśmiech na twarzy, który kamufluje łzy" – to proste, ale właśnie dlatego prawdziwe. Duch w eleganckim ubraniu to świetny pomysł. Te wszystkie szczegóły – windsorski węzeł, brogsy, tweedowy płaszcz – budują postać kogoś, kto dbał o pozory, o formę, o zewnętrzną perfekcję. I teraz, po śmierci, przychodzi do kogoś, kto także nosi maski. To nie przypadek. Słowa ducha – "Bałem się Drogi Panie życia w samotności i kłamstwie" – to klucz do całego wiersza. I jego puenta: "Teraz już jednak mam spokój. Wieczny odpoczynek od życia." Ale ta puenta jest niebezpieczna. Piszesz pięknie o śmierci jako wyzwoleniu, jako jedynej pewnej przyszłości. Narrator kończy słowami "I już się nie boję" – i to brzmi jak decyzja. Jak zgoda na to, co mówi duch. Masz niezwykły talent.    
    • @Łukasz Wiesław Jasiński a czy ja krzyczę, jestem taka spokojna, Agnieszka cię kocha:)
    • @tie-break Aż łza się zakręciła. Zostawiam słowo do przytulenia. Ja zostawiam wcześniej, co uważam - i robię porządek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...