Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
viola arvensis

viola arvensis

Kiedy juz przyjdzie wracać do domu

gdy zgasną te sztuczne światła, 

niechże odstąpi ode mnie smutek,

niech mi się w głowie nie gmatwa.

 

Oby mi wyszli naprzeciw wszyscy

za których modlitwy wznoszę,

niech Anioł Stróż mnie trzyma za rękę

gorąco Go o to proszę.

 

Niech mi Pan duszę na świt otworzy

i grzechów nie zapamieta,

oby ta chwila stała się ciszą,

nie straszną lecz tą co święta.

 

Niech się ktoś znajdzie kto mi pacierze

odmówi wiernie do Boga,

i kto zapali mi ogień żywy

gdy zacznie się nowa droga.

 

I tylko tyle, bo kiedy przyjdzie

powrócić do Ojca Domu,

nie chcę łez cudzych ani rozpaczań

raną być nie chcę nikomu.

 

Z ostatnią nutą westchnień cichutkich

i błogim tylko uśmiechem 

odlecę cała lekko i zwiewnie

na zawsze zostając echem...

 

 

 

 

viola arvensis

viola arvensis

Kiedy juz przyjdzie wracać do domu

gdy zgasną te sztuczne światła, 

niechże odstąpi ode mnie smutek,

niech mi się w głowie nie gmatwa.

 

Oby mi wyszli naprzeciw wszyscy

za których modlitwy wznoszę,

niech Anioł Stróż mnie trzyma za rękę

gorąco Go o to proszę.

 

Niech mi Pan duszę na świt otworzy

i grzechów nie zapamieta,

oby ta chwila stała się ciszą,

nie straszną lecz tą co święta.

 

Niech się ktoś znajdzie kto mi pacierze

odmówi wiernie do Boga,

i kto zapali mi ogień żywy

gdy zacznie się nowa droga.

 

I tylko tyle, bo kiedy przyjdzie

powrócić do Ojca Domu,

nie chcę łez cudzych ani rozpaczań

raną być nie chcę nikomu.

 

Z ostatnią nutą westchnień cichutkich

i błogim tylko uśmiechem 

odlecę cała lekko i zwiewnie

na zawsze zostając echem...

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...