Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oczy moje, odzyskajcie wzrok,
Oddajcie mi utracone barwy tęczy.
Uszy, nie będę już was więcej wykręcał,
Na prawo i lewo, nastawcie się na czujny

 

Odbiór dźwięków dzikiej natury.
Nosie, ty zakatarzony nicponiu, kichnij
Raz, a dobrze, i wróć mi woń ulotną
Czasu, życia, świata i nadziei traconej.

 

Kręgosłupie, na ciebie najlepiej zadziała
Chłosta pokrzywą; zegnij się, proszę, troszkę.
Jęzorze drętwy, czy mam cię ugryźć,
By poczuć smak bólu i żelaza?

 

Języku, skłócony ze strunami głosowymi,
Czy już nigdy nie wypowiem:
„Niech to jasna cholera?”
Łokciu, wyprostuj się, nie pokazuj mi wała.

 

A ty, stopo, ty małpo nieczuła,
Nawet nie chcesz zaswędzieć.
Jędzo, daj mi chodzić, pozwól tańczyć.
Ząbki moje ostatnie, nie dokazujcie,

 

O snu chwilę proszę i spokoju.
Pamięci moja, ty też się pakujesz?
Poczekaj, usiądź przy mnie, daj się pogłaskać,
Uszczypnąć, nim przyjdzie zapomnienie...

 

Opublikowano

@infelia Takie wyzwiska się długo pamięta. 

Ale żeby tak samemu do siebie? 

Też tak miewam, wtedy mówię do siebie po nazwisku, wiesz, żeby doprowadzić się do względnego porządku.

Zostało mi to z dziecięcych czasów. Jak nauczyciel mówił do mnie po imieniu - wiedziałam, że mnie lubi 

- jak po nazwisku - o, chyba będzie gorzej. 

Opublikowano

Moim zdaniem jest to tekst o walce z własnymi ograniczeniami, pół na pół żartobliwy, ale trafnie punktujący.

Peel usiłuje przywrócić do pionu swoją wewnętrzną siłę sprawczą, żeby wreszcie wrócić do życia z jakiejś egzystencjalnej gnuśności, pobudzić ciało i umysł do działania.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...