Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ten nieznośny wiersz o drwinie losu,
Nad którym głowiłem się wieczorami,
Złamał mi ołówek i ugryzł w palec.
Dam ci ja popalić, niewdzięczniku!

 

Dłutem w kamieniu cię wykuję, cwaniaku,
Już mi sztuczek na papierze nie wywiniesz.
Skończą się psikusy z przestawianiem liter;
Rozwydrzyłeś się zanadto, brykasz sobie.

 

Skaczesz po moim zeszycie z kartki na kartkę.
Chcę cię schwytać w jedną strofę zgrabną,
A ty na ostatniej stronie leżakujesz leniwie.
Wałkoniu – wstawaj, pobudka, wróć do szyku.

 

Za dezercję trafisz do szuflady na zapomnienie,
A jeśli złość mi nie minie – to cię wygumkuję!
Napiszę nowy, urokliwy wiersz, taki milusi,
A tobie z zazdrości niech serce pęka, rozrabiako.

 

Co tam skomlesz, łzy wylewasz? dam ci chustkę.
Nie? o arkusze papieru on ci woła: „odpokutuję!”
Pokaż, co tam knujesz – tusz mi zjesz na darmo.
„Za górami, za lasami mieszkał sobie bajarz,

 

Ni to pisarz, ni poeta – zwykła trąba, wierszokleta.
W metafory, jak już wpadnie – plum! znika w przeręblu.
Rymem wali w bęben, niczym King Kong w klatę.”
Dość – w złość wpadam; dorwę cię ja kiedyś.

 

Wykiwany na całego, gaszę lampkę nocną, oniemiały.
Do poduchy się przymilam, ona na mnie nie zawarczy.
Puch mnie utuli, sen podpowie bajeczny.
Chwila, zaraz, gdzie jest moje wieczne pióro?

Opublikowano

@infelia Nieźle się ubawiłam, czytając.

Często tak jest, że im bardziej się chce coś napisać, tym gorzej idzie. 

Podobnie jak z zasypianiem - najtrudniej zasnąć, gdy człowiek sobie powtarza w głowie "muszę spać, muszę spać ,muszę spać!".

A i to prawda, że często najfajniejsze pomysły wpadają do głowy już po położeniu się do łóżka, gdy umysł się relaksuje i wreszcie czuje się swobodny, wolny, bez parcia na szkło.

Wtedy dopiero jest ambaras, bo wstać się nie chce, a wiadomo, że rano już nic z tego się nie będzie pamiętać...

Czasem też rewelacyjne rzeczy przychodzą do głowy we śnie - całe strofy, obrazy, nastroje - a po przebudzeniu - lipa.

To, co uda się nam stworzyć i przenieść na papier (czy na ekran kompka) jest jakimś ułamkiem naszego potencjału, szklanką wody zaczerpniętą z oceanu.

 

 

Opublikowano

@infelia No to jeszcze coś. 

Twój potok słów porywa, porywa moje myśli, zabiera, wciąga mnie jak nurt albo wir. 

Kręcę się i płynę i to jest ciekawe, rozbrajające. Ty się nie możesz napisać, a ja naczytać - i tak kończysz, 

że zostaję z tym niedowierzającym uśmiechem i pytaniem - dlaczego koniec?

Pozdrawiam i dziękuję :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
    • @Gosława Łał....trudny temat. Pozdrawiam Gasława:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...