pędząc przez ulicę
omijam wiry liści
kręcą się
ukrywając w sobie trójkąty Bermudzkie
małe i duże
ogromne jak paszcza wieloryba
niby tańczą sprytnie, bystro...
są żółte...
duże stada zwartych, pędzących przed siebie Mustangów
uciekających w powietrze prosto do nieba