Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Już tu kiedyś byłam,

na przecięciu dotknięć i ulic,

gdzie słowa mogą tylko

zbliżać się wciąż do krawędzi

ostrożnie,

uparcie.

 

Po własnych śladach

przechodzę wszelkie pojęcie.

To prawda, że wieczność tak się traci,

jak blask wycieka z nieba -

 

- wąską szczeliną zmierzchu

w niedokończone ciepło.

 

A jesień wyprowadza na spacer

kolejne miasta.

Powiedzieć - nie powiedzieć? -

- zastanawia się królewna Fiona

na podartym plakacie,

który wiatr zapomniał zerwać

ze ściany domu-widmo.

 

Jesienny dom-widmo -Tie-break, sierpień 2025

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@tie-break

To bardzo dobry, dojrzały wiersz. Jest  subtelny, inteligentny i dobrze wyważony między obrazem a refleksją. W rezultacie cały wierszbalansuje na granicy egzystencjalnej zadumy i poetyki miejskiej melancholii, przy zachowaniu lekkości języka.

Opublikowano

@tie-break

Świetnie łączysz intymność z przestrzenią miejską – "przecięcie dotknięć i ulic" to świetne otwarcie, które od razu tworzy napięcie między tym, co osobiste, a tym, co publiczne. Słowa "zbliżające się do krawędzi , ostrożnie, uparcie" – to metafora mówienia o tym, co trudne do wypowiedzenia.

W środkowej części: "To prawda, że wieczność tak się traci, ... " Czuję tu prawdziwą stratę.

A finał z Fioną na podartym plakacie – to genialne. Ta popkulturowa księżniczka na ścianie domu-widmo staje się niespodziewanym alter ego mówiącej. "Powiedzieć - nie powiedzieć?"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...