przytulia
nie prosi o nic
a jednak zostaje
na rękawie
na duszy
czepia się niepewnie
jakby mówiła:
„czy mogę
choć trochę być blisko?”
splata się z sobą
gdy nikogo nie ma
bo nawet z samotności
można zrobić cień obecności
a my?
idziemy z nią
zaczepieni przypadkiem
i nie umiemy już
odczepić serca