umrę ci kiedyś trochę
o świcie lub późnym wieczorem
nie znajdziesz mnie, nie wypatrzysz
wszystko co cenne zabiorę
uśmiechy zabiorę słodkie
serdeczność, łagodność i miłość
i umrę ci trochę, naprawdę
jakby mnie nigdy nie było
będziesz zdziwiony i smutny
że ci bezczelnie zniknęłam
i że co było najdroższe
na krótką wieczność przejęłam
nie szczędzisz mi zmartwień, kłopotów
i kłody wyrzucasz pod nogi
więc umrę ci trochę za młodu
byś doznał choć cząstki trwogi
umrę bo musze kochany
odpocząć, odetchnąć przez chwilę
nie szumi mi w głowie od ciebie
i dawno spłoszyłeś motyle
to tylko chciałam powiedzieć
że umrę mu trochę- już wiecie
poskładaj mnie w całość nim padnę
nim umrę - kochany mój Świecie...
https://share.google/BL6nF1p01r7m2zGSH