Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Anna nie ma ojca
pochowała go dawno temu
na skraju sennej wsi
takiej co to szemrze zbożem

tamtego ranka było ciepło
mgły otaczały zagajnik
równe stygi skoszonej trawy
w połączeniu z kapliczką przy drodze
stworzył sielski obraz

w to miejsce kolumna żałobników
taszczyła ciężką dębową skrzynię
płaczki jedna po drugiej ocierały łzy
rąbkami cienkich chusteczek

do jelcza przesiąkniętego zapachem benzyny
ktoś włożył ławki
sękate pałąki wieńcy ocierały łydki pomocnych malców
+++++++++++++++++++++++++++++

szła z opuszczoną głową
krok za krokiem
łza za łzą
czasami którąś zlizała z górnej wargi

słona

tak jak spracowane ciało taty
który szeroko rozwierał ramiona
aby po chwili unieść ją nad głową

Dedykacja
Ojcom których już nie ma 

 

Edytowane przez Gosława (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Gosława

Reniu.

Twój  wiersz jest przejmujący.

Z jednej strony czuć w nim sielski spokój natury - szemrzące zboże i mgły, a z drugiej - cały ciężar straty, symbolizowany przez dębową skrzynię.  

Dziękuję Ci za ten niezwykle osobisty i poruszający obraz.

 

 

Opublikowano

@Simon Tracy to bardzo miłe 

Bardzo dziękuję 

Wiesz na wsiach pogrzeby były mimo smutku niezwykle " urokliwe "

Cała ta oprawa przed czyli tzw Pusta Noc jak i Wyprowadzanie miały niesłychanie silny przekaz 

Lubiłam w nich uczestniczyć 

Znam kilka pieśni żałosnych które z babcią na tychże Pustych Nocach jako dziecko śpiewałam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Migrena ten obraz nie do końca jest moim wspomnieniem 

Jako dziecko uczestniczyłam w wielu pogrzebach 

Koleżance z którą chodziłam do szkoły podstawowej bardzo wcześnie zmarł tata 

I tak strasznie z nią przeżywałam Jego stratę 

Mój tata również nie żyje chociaż odszedł kiedy ja już miałam własne dziecko 

 

Opublikowano

@Gosława

Napisałaś przejmujący obraz pożegnania – intymny, zmysłowy i pełen konkretów, które czynią go autentycznym.

Najbardziej porusza mnie fizyczność żałoby – słona łza jak "spracowane ciało taty". To nie abstrakcyjny smutek, ale coś, co smakuje, co można dotknąć. Łączysz stratę z najprostszą, najczulszą pamięcią: ojciec podnoszący córkę nad głowę. Ten kontrast między ciężarem trumny a lekkością dziecka uniesionego w górę jest rozdzierający.

Ciekawie podzieliłaś wiersz - na część , w której widać ceremonię z zewnątrz i część "Anny" - gdy jakby wchodzi się w jej ciało, w jej krok, łzy. Niezwykle wzruszający i piękny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...