cóż można zrobić złośliwej rzeczy
czapce gdy gryzie i ze mną sprzecza?
och, głupi ciuchu, co drapiesz metką,
i drażnisz ciągle, spokój przepędzasz,
albo poduszce, kiedy cię gniecie
zamiast miękkości, staje kamieniem
wstręciuchy jedne, a jeszcze buty
też czasem bolą, gorzki cukierek
wychodzę z siebie - trzeba powietrza
idę poszukać opanowania,
jakby za mało było wszystkiego
słońce wprost w oczy – muszę zasłaniać