Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

po co ci słowo ,,masturbacja"

lub staropolskie ,,samogwałt"

kiedy walisz konia 

z dziada pradziada 

dawniej 

na podorędziu 

koza lub jałówka 

dziś 

samotność w sieci 

 

biegną szkolnym korytarzem

prawi tatusiowie 

każdy rutynowy kochanek 

zwykłe cztery spazmy 

w szczycie 

i grzecznie do żony 

 

na sprawdzianie 

ejakulacja polucje  

nie da rady tego pojąć 

 

opozycję ratują księża 

w ich delikatnym dotyku

nieśpiesznym kobieta

 

rozkwita 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ja oczywiście wypisałam swoje dziecko i namawiałam do tego wszystkich wokół.

Bo właśnie zupełnie nie o to idzie co tak fajnie brawurowo wypunktowałaś jakoby ktoś taki jak ja udawał, że nie istnieje.

Jak rozmawiałam z rodzicami nie wykreślejącymi dzieci. Doszłam do wniosku, że to ich poglądy i zainteresowania są decydujące. Nie wiem czy w tym całym zamieszaniu ktokolwiek pomyślał o dzieciach i oo prostu o ich prawie do poznawania świata zgodnie z ich własnym etapem zainteresowań i potrzeb. 

Pzdr,

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Opublikowano

@huzarc Zostałam prawie rozdeptana w szkole mojego syna przez prawych i sprawiedliwych ojców stojących w kolejce do sekretariatu... a podstawa programowa tego przedmiotu nie jest taka straszna. Jest o raku, o higienie cyfrowej, o odżywianiu,  o sporcie i wielu innych sprawach...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

PRZEPRASZAM za kolegę, @wierszyki zrobiłaś zgodnie ze swoim sumieniem.

 

@Arsis Zawsze można dziecko wpisać, gdy się się dojdzie do wniosku, że samemu nie daje się rady rozmawiać na temat zdrowia, chorób i higieny, diety i in.

Wierzących masturbacja nie dotyczy, mają inne sposoby...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Edukacja zdrowotna to przedmiot dobrowolny.

 

Teoretycznie.

 

Przedmiot dobrowolny to taki, na który się można ZAPISAĆ.

 

Przedmiot dobrowolny to taki, z którego można w każdej chwili zrezygnować.

 

Przedmiot szkolny jakikolwiek to taki, w którym nauka opiera się na podręczniku, o którym możemy powiedzieć, co zawiera. W szczególe, nie ogóle.

 

Standardy WHO jasno określają cele edukacji zdrowotnej. 

 

Czy Państwo już zaszczepiliście swoje dzieci wg wytycznych WHO w trakcie nie tak dawno zakończonej pandemii? To też element zdrowia.

 

Czy Państwo przestrzegajcie dokładnie takich norm żywieniowych jakie promuje WHO?

 

itd itd

 

 

@Arsis

Bardzo nieładny wpis wobec dziecka. 

Poza tym jest tyle istotnych szczególow w zależności od konkretnej szkoły konkretnego nauczyciela konkretnego wieku dziecka itd itd

 

 

Pozdrawiam w berecie ;)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

@Arsis dinozaury zagrażały sobie nawzajem, to wyginęły, a my teraz sobie zagrażamy, to ponownie skończymy, komety się ustawiają. My sobie robimy wojenki, a zaraz coś z nieba niespodziewanie trzaśnie. Wszystko jest ze sobą powiązane, to też natura, żywa sobie lata i daje początek nowemu życiu. Nawet jeżeli sobie poleci, to inne się pojawią na horyzoncie. 

Opublikowano

@Somalija

...

piękne myślenie

a może dać zalecenie

żeby dzieci uczyły się

patrząc na nasze

figle w nocy

po co ma im ktoś

obcy pokazywać

jak mogą to z mamą i tatą

w łóżku przeżywać 

...

Pozdrawiam serdecznie 

Miłego dnia 

Opublikowano

@Somalija

Wspaniała troska o kościół. 

Byli cesarze, faraoni,

komuniści i faszyści.

Kto zostało z królestwa,cesarstwa.

Dobrze, że się martwisz, ale niepotrzebnie. 

Dziękuję 

Pozdrawiam serdecznie 

Milutkiego dnia 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sekrett ja też niż o czkwace nie słyszałem, ale o czkawce i to pojonej nie jednej raz:) dzięki za miłe słowo dla moich jubilerskiego czatowania pozłacanym tombakiem:) pozdrawiam 
    • Witaj - lubię takie klimaty -  smakuje mi ten wiersz -                                                                                                 Pzdr.
    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...