Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Mikołaj_Batkiewicz

Mikołaj_Batkiewicz

Gdy usiądę w kraterze Księżyca i wszelkie

Życie ogarnę wzrokiem, Ziemię – mrówcze gniazdo –

Każdą jej rzekę, górę, puszczę, każde miasto.

Tam jest dusz niezliczoność: te obce i bliskie.

 

Cóż ja pomyślę? Przecież wszystko to maleńkie

I błahe się wydaje. W ogóle czy warto

Z tej oddali martwić się, czy żyje się wartko

Na tej kruchej planecie – myśli to błazeńskie!

 

Są oni tam wszyscy, a ja sam tutaj siedzę,

Na białej martwej skale, gdy życie się tam wiedzie.

Samotny, otoczony pustką o nich myślę.

 

Rozterki, dylematy – Precz! Do gwiazd je wyślę.

Na mnie czeka historia, nowe ścieżki kreślę!

Przebiegła tęsknoto – nie! – twój czar mnie nie zwiedzie.

Mikołaj_Batkiewicz

Mikołaj_Batkiewicz

Gdy usiądę w kraterze Księżyca i wszelkie

Życie ogarnę wzrokiem, Ziemię – mrówcze gniazdo –

Każdą jej rzekę, górę, puszczę, każde miasto.

Tam jest dusz niezliczoność: te obce i bliskie.

 

Cóż ja pomyślę? Przecież wszystko to maleńkie

I błahe się wydaje. W ogóle czy warto

Z tej oddali się martwić, czy żyje się wartko

Na tej kruchej planecie – myśli to błazeńskie!

 

Są oni tam wszyscy, a ja sam tutaj siedzę,

Na białej martwej skale, gdy życie się tam wiedzie.

Samotny, otoczony pustką o nich myślę.

 

Rozterki, dylematy – Precz! Do gwiazd je wyślę.

Na mnie czeka historia, nowe ścieżki kreślę!

Przebiegła tęsknoto – nie! – twój czar mnie nie zwiedzie.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...