Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wprawną ręką na tablicy napisane
„W domu” – napiszcie wypracowanie:
„Moje wspomnienia z wakacji”
Olek, wstawaj, północ bije.

 

Śpiochu, niespodziankę wymyśliłam dla babuni.
Czyś ty, Kaśka, zwariowała? duchy wszędzie,
Diabły na drzewach okiem łypią,
Ząb mnie boli, ucho swędzi – daj mi spokój!

 

A ja powiem mamie, że skarbonkę mi zwędziłeś.
Straszna z ciebie wiedźma, z oczu źle ci patrzy.
Gdzie moja skarpeta, dokąd sobie poszła?
Na co ci koszyków tyle, ty wariatko?

 

Przez okno – łups! – skaczemy chyłkiem,
Gnamy w ciemny las z naftową lampą,
Przedzieramy się przez knieje, bagna.
Wilk tu pewnie czyha, sowa oko wydziobie.

 

Nie bądź laluś, księżyc w pełni nas wita.
Tutaj, ośle, rwij dziurawiec, bo to dobra pora.
Mandragory korzeń ja wykopię,
Łap ropuchę, bo ci zwieje!

 

Pajęczyna sama we włosy się nawija,
A tu wilcza jagoda – ciach do koszyczka.
I kapelusz muchomora czerwonego.
Kwiat paproci? gdzie go widzisz?

 

To jakaś bajka, coś ci się przyśniło.
Czas ze studni, co echo z niego nie wraca,
Nabrać wody piekielnej z głębin ziemi.
Drwa rozpalaj, niechaj kocioł się nagrzewa.

 

Eliksirów zgotujemy na niedomagania.
Nie cwaniakuj, mała! a znasz ty zaklęcia?
Bez nich pumeksem podrap się po głowie.
Hokus-pokus, abra-kadabra, czary-mary...

 

Bęc! łuu, buu, uchuchu, szyy...
Stwór z pary się wyłania, świeci gałami.
Dorwie nas, w szczęki chwyci szczerbate,
Połknie i tylko mlaśnie – najedzony.

 

„Na czarcim chcieliście zagrać nosie?
Skradliście tajemnice lasu, wy złodziejaszki!
Chuch, dmuch – niepamięcią was osnuję,
Wy, miastowe oczajdusze, klątwę na was rzucę”

 

Kasiu, powstań, proszę, śmiało.
W twoim zeszycie jest jeden wielki kleks.
Bardzo rozlewna to opowieść o wakacjach.
Łabędź niech w nim pływa, siadaj, pała.

 

Pani od polskiego, choć surową ma minę,
Może też zna zaklęcia i tajemne zwroty.
I wie, że łabędź może być odwrócony,
A pisze się nie atramentem, lecz fantazją dziką!

 

Opublikowano

Witaj - A ja powiem mamie, że skarbonkę mi zwędziłeś.
Straszna z ciebie wiedźma, z oczu źle ci patrzy.
Gdzie moja skarpeta, dokąd sobie poszła?
Na co ci koszyków tyle, ty wariatko? - super - wiersz na tak - 

                                                                                                     Pzdr.

Opublikowano

@infelia

Mistrzowsko połączyłeś świat szkolnej codzienności z magiczną nocną przygodą. Ten przeskok od nudnego zadania "wypracowanie o wakacjach" do fantastycznej wędrówki przez las pełen czarów i tajemnic jest świetny.

Ale przecież "pisze się nie atramentem, lecz fantazją dziką" - jakie to mądre! To piękne przesłanie o sile wyobraźni.

(W rzeczywistości to nie zadaje się prac domowych) :)))


 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki to co się stało to wielkie barbarzyństwo, ale najgorsze jest to że niektórzy się z tego cieszą. Szok.  Pozdrawiam serdecznie Kredens 
    • @Alicja_Wysocka czegoś co samemu się nie przeżyło, to często tylko jedna z wielu opowieści, ale większość, która nawet teraz się dzieje pozostaje w mroku niewiedzy lub zapomnienia Dziękuję za czytanie i komentarz  Pozdrawiam serdecznie Kredens 
    • Ładny wiersz, pozdrawiam.  
    • Płomień liże niebo, Drapie ciągle płuca swąd. Patrzę już na ślepo, Zataczając któryś krąg. Krzyczy całe ciało, A z gardła nie dobywa się już dźwięk...   Spłonie dziś na popiół, Wiara, że pojawi się. Nadzieja i opór, Że on nie opuścił mnie. Szans ciągle za mało, Nawet na pojedynczy jęk...   Wiem, że nie pomogłem, Zagłuszając każdy ton. Niszcząc czego dotknę, Byleby nie zajrzeć w głąb. Lecz proszę Cię, coś powiedz, Potrzebuję Cię, sam przecież wiesz...   Gdziekolwiek się przeniósł, Łzę otarł o moją skroń. Również na ramieniu, Niczym wspierająca dłoń. Krople gaszą ogień, Orzeźwienie przyniósł mi mój wiersz.  
    • ,,Wielkich dzieł Boga  nie zapominajmy,, Ps.78    pamiętać o Bogu trudno gdy...   życie jak szwajcarski zegarek  najnowszy smartwitch   znika z horyzontu  bo i po co potrzebny    gdy … światło nasze gaśnie nagle  w najmniej oczekiwanej chwili  znikają marzenia    było beztrosko i pięknie  slodycz miłość  wszystkiego w nadmiarze  to nie był sen  a jednak ...przepadł   czy Ty Boże nie widzisz... niesprawiedliwości  mnie syna Twojego    źle mi się dzieje  przecież …jestem Twoim dziełem  przypomniałem sobie  wiem że podasz rękę  i już …   9.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...