Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rok pierwszy. 

Zaskoczenie i heroizm

Demon śmierci patrzy w oczy

Wszyscy walczą

Jak nigdy 

 

Rok drugi. 

Przełom bez przełomu

Anioł nadziei oszukuje 

Kroplówka wsparcia 

I wędrówka ludów 

 

Rok trzeci. 

Rozczarowanie i zabawa

Upiory szepczą w krzakach

Asymetria adaptacji

I korupcja codzienności 

 

Rok czwarty. 

Jałowe rozmowy 

Widmo rozpadu

Znużenie i pazerność

 

 

Rok piąty 

Dokąd poprowadzi 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@huzarc Czasem wygrywamy, czasem przegrywamy - jak w sporcie. Ale oglądamy (i gramy rzecz jasna ) z zaangażowaniem i kibicujemy - jedni jednej stronie a drudzy innej. Ostateczna decyzja i tak zależy od Sędziego :)

Zdrówka też 

Opublikowano

@huzarc szykuje się biblijna apokalipsa. Jeszcze parę lat temu za takie herezje by cię na stosie spalili, a teraz to nic nie szokuje. Żyjemy gęściej, szybciej. Francja upada. Wypełniają się słowa tego Czeczena. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie ma swojego kraju, Rosja mu zabrała i dalej walczy w imię ideologii muzułmańskiej dla Rosji. Szok, oni to robią dla islamu, chcą zniszczyć cale chrześcijaństwo i mówi, że przestaną istnieć całe kraje w Europie. Polska jest jeszcze mocna, ale oberwie nam się. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I. Ostry przypadek weny zakończony hospitalizacją oraz długotrwałym leczeniem.   Lewatywą ze słowa żula spod sklepu, któremu od zawsze brakuje dwa złote.   Kierowniku złotousty, na bułkę, na bułkę.   II.   Nie ma co rozmieniać na drobne zastanej rzeczywistości  w doskonale zastanym powietrzu. Którym ostatecznie oddychamy, wbrew  brodatym naukowcom. Groźnie łypiąc znad okularów, koniecznie drucianych, twierdzą, że trujące.   Z drugiej strony, może się zdarzyć, że wszystko to tandetna makieta, mieszkamy pośrodku niczego, na spłachetku jałowej ziemi.  
    • Witaj, Leno. Odczytałam w Twoim wierszu uroczą lekcję dla każdego - szukajmy w życiu równowagi i harmonii. Dobry, kojący tekst dla targanych skrajnościami. Dla mnie jesień jest - podobnie jak dla Twojego peela - bardzo wyciszająca, niemal przytulna. No, ale ja to typowa jesieniara jestem :) pogodnego dnia: )
    • Dzień dobry, Alicjo. Twój wiersz jest pełen lęku, pomimo że peel wydaje się dość lekko o nim opowiadać. Lęk przed wolnością, to w gruncie rzeczy lęk przed życiem. Czy ono jest trudne? Po prostu jest i trwa, podobnie jak wolność - to tylko (i aż tylko) przestrzeń, którą otrzymaliśmy, aby w niej... istnieć, działać, rozwijać się, wchodzić w relacje z innymi bytami. Świadoma rezygnacja z tego to śmierć za życia. Boimy się cierpienia, a przecież to tylko ciśnięty do rzeki kamień. Kręgi rozejdą się po wodzie, ale w końcu zanikają, a rzeka płynie dalej. miłego dnia :)
    • Jesień ma wiele odcieni, od beżu po rdzawo-zgniłe. Jedne przynoszą nadzieję, inne odebrać chcą siłę. A gdyby tak wszystkie wymieszać, na sercu położyć jak bukiet, by wreszcie zabiło miarowo, a w oczach pogodny był smutek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...