Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Annna2

Annna2

 

 

Jestem? Bez Ciebie próżna ta gra.
Tam z wiatrem bawią się nasze drogi,
puszczą się potem latawcem za dnia.

W kieszeni upchnięta szklista łza,
jeszcze raz, ale wiatr znów srogi.
Wiem, że bez Ciebie próżna ta gra.

Historia wciąż z tatarakiem igra.
Aerobik zieleni kwiatami podłogi,
beztrosko puszczę latawce za dnia.

Liści niestałość bezwiedna dziś mgła,
schowane w pudełku - kręte są drogi.
Jestem? Bez Ciebie próżna moja gra.

Z cienia wychodzi dziś moje ja,
tęsknoty są jak zim zawalidrogi.
Wypuszczę potem latawcem za dnia.

Ramię deszcz trąca , cierpkie jak kra,
myśli dźwiękiem nasycić tym drogim.
Wiem, bez celu jest ta moja gra,
Jest latawcem puszczonym za dnia.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Annna2

Annna2

 

 

Jestem? Bez Ciebie próżna ta gra.
Tam z wiatrem bawią się nasze drogi,
puszczą się potem latawcem za dnia.

W kieszeni upchnięta szklista łza,
jeszcze raz, ale wiatr znów srogi.
Wiem, że bez Ciebie próżna ta gra.

Historia wciąż z tatarakiem igra.
Aerobik zieleni kwiatami podłogi,
beztrosko puszczę latawce za dnia.

Liści niestałość bezwiedna dziś mgła,
schowane w pudełku - kręte są drogi.
Jestem? Bez Ciebie próżna moja gra.

Z cienia wychodzi dziś moje ja,
tęsknoty są jak zim zawalidrogi.
Wypuszczę potem latawcem za dnia.

Ramię deszcz trąca , cierpkie jak kra,
myśli dźwiękiem nasycić tym drogim.
Wiem, bez celu jest ta moja gra,
Jest latawcem puszczonym za dnia.

Annna2

Annna2

 

 

Jestem? Bez Ciebie próżna ta gra.
Tam z wiatrem bawią się nasze drogi,
puszczą się potem latawcem za dnia.

W kieszeni upchnięta szklista łza,
jeszcze raz, ale wiatr znów srogi.
Wiem, że bez Ciebie próżna ta gra.

Historia wciąż z tatarakiem igra.
Aerobik zieleni kwiatami podłogi,
beztrosko puszczę latawce za dnia.

Liści niestałość bezwiedna dziś mgła,
schowane w pudełku - kręte są drogi
Jestem? Bez Ciebie próżna moja gra.

Z cienia wychodzi dziś moje ja,
tęsknoty są jak zim zawalidrogi
Wypuszczę potem latawcem za dnia.

Ramię deszcz trąca , cierpkie jak kra,
myśli dźwiękiem nasycić tym drogim.
Wiem, bez celu jest ta moja gra,
Jest latawcem puszczonym za dnia.

Annna2

Annna2

 

 

Jestem? Bez Ciebie próżna ta gra,
tam z wiatrem bawią się nasze drogi.
Puszczą się potem latawcem za dnia.

W kieszeni upchnięta szklista łza,
jeszcze raz, ale wiatr znów srogi.
Wiem, że bez Ciebie próżna ta gra.

Historia wciąż z tatarakiem igra.
Aerobik zieleni kwiatami podłogi,
beztrosko puszczę latawce za dnia.

Liści niestałość bezwiedna dziś mgła,
schowane w pudełku - kręte są drogi
Jestem? Bez Ciebie próżna moja gra.

Z cienia wychodzi dziś moje ja,
tęsknoty są jak zim zawalidrogi
Wypuszczę potem latawcem za dnia.

Ramię deszcz trąca , cierpkie jak kra,
myśli dźwiękiem nasycić tym drogim.
Wiem, bez celu jest ta moja gra,
Jest latawcem puszczonym za dnia.

Annna2

Annna2

 

 

Jestem? Bez Ciebie próżna ta gra,
tam z wiatrem bawią się nasze drogi
puszczą się potem latawcem za dnia.

W kieszeni upchnięta szklista łza,
jeszcze raz, ale wiatr znów srogi.
Wiem, że bez Ciebie próżna ta gra.

Historia wciąż z tatarakiem igra.
Aerobik zieleni kwiatami podłogi,
beztrosko puszczę latawce za dnia.

Liści niestałość bezwiedna dziś mgła,
schowane w pudełku - kręte są drogi
Jestem? Bez Ciebie próżna moja gra.

Z cienia wychodzi dziś moje ja,
tęsknoty są jak zim zawalidrogi
Wypuszczę potem latawcem za dnia.

Ramię deszcz trąca , cierpkie jak kra,
myśli dźwiękiem nasycić tym drogim.
Wiem, bez celu jest ta moja gra,
Jest latawcem puszczonym za dnia.

Annna2

Annna2

 

 

Jestem? Bez Ciebie próżna ta gra.
tam z wiatrem bawią się nasze drogi
puszczą się potem latawcem za dnia.

W kieszeni upchnięta szklista łza,
jeszcze raz, ale wiatr znów srogi.
Wiem, że bez Ciebie próżna ta gra.

Historia wciąż z tatarakiem igra.
Aerobik zieleni kwiatami podłogi,
beztrosko puszczę latawce za dnia.

Liści niestałość bezwiedna dziś mgła,
schowane w pudełku - kręte są drogi
Jestem? Bez Ciebie próżna moja gra.

Z cienia wychodzi dziś moje ja,
tęsknoty są jak zim zawalidrogi
Wypuszczę potem latawcem za dnia.

Ramię deszcz trąca , cierpkie jak kra,
myśli dźwiękiem nasycić tym drogim.
Wiem, bez celu jest ta moja gra,
Jest latawcem puszczonym za dnia.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...