Jestem? Bez Ciebie próżna ta gra.
Tam z wiatrem bawią się nasze drogi,
puszczą się potem latawcem za dnia.
W kieszeni upchnięta szklista łza,
jeszcze raz, ale wiatr znów srogi.
Wiem, że bez Ciebie próżna ta gra.
Historia wciąż z tatarakiem igra.
Aerobik zieleni kwiatami podłogi,
beztrosko puszczę latawce za dnia.
Liści niestałość bezwiedna dziś mgła,
schowane w pudełku - kręte są drogi.
Jestem? Bez Ciebie próżna moja gra.
Z cienia wychodzi dziś moje ja,
tęsknoty są jak zim zawalidrogi.
Wypuszczę potem latawcem za dnia.
Ramię deszcz trąca , cierpkie jak kra,
myśli dźwiękiem nasycić tym drogim.
Wiem, bez celu jest ta moja gra,
Jest latawcem puszczonym za dnia.