Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Florian Konrad

Florian Konrad

Dla Najukochańszej P., Miłości Mojego Życia


promień jest wyjątkowo czysty, delikatnie
przenika wszelkie Znaki. trafia, niczym w
piosence zespołu Houk: Transmission
into your heart
, w głąb twojego ciepła.
rozświetla je.

bo tym właśnie chcę być, w twoich
dłoniach i wargach: jasnotą,
czarnopiórym wesołkiem bez krzyża przy duszy.

a nie: jak biuro Lucyfera albo
przybudówka, w której przechowywane
są inne przybudówki. lub niczym gazeta z
fałszywych czasów, krzycząca na pierwszej stronie,
że Odbudowa Kolosa Rodyjskiego nabiera tempa.

sama widzisz, że nie wychodzi, jestem partaczony i
rozprzęgany, chłoszczę po plecach jadowym ozorem,
wredne licho po kryjomu wciska
klawisz Insert i kasuje się każdy miłosny list.

z kranów zamiast oligocenki leje się brudna woda.

a przecież nie tak ma być! nieboskłony ci składam w darze
baśnie dziergam z włóczki, całe światy ofiarowuję,
by za moement wychylić durny łeb z pędzącego pociągu
i roztrzaskać go o słup.

Florian Konrad

Florian Konrad

Dla Najukochańszej P., Miłości Mojego Życia


promień jest wyjątkowo czysty, delikatnie
przenika wszelkie Znaki. trafia, niczym w
piosence zespołu Houk: "Transmission
into your heart
", w głąb twojego ciepła.
rozświetla je.

bo tym właśnie chcę być, w twoich
dłoniach i wargach: jasnotą,
czarnopiórym wesołkiem bez krzyża przy duszy.

a nie: jak biuro Lucyfera albo
przybudówka, w której przechowywane
są inne przybudówki. lub niczym gazeta z
fałszywych czasów, krzycząca na pierwszej stronie,
że "Odbudowa Kolosa Rodyjskiego nabiera tempa".

sama widzisz, że nie wychodzi, jestem partaczony i
rozprzęgany, chłoszczę po plecach jadowym ozorem,
wredne licho po kryjomu wciska
klawisz Insert i kasuje się każdy miłosny list.

z kranów zamiast oligocenki leje się brudna woda.

a przecież nie tak ma być! nieboskłony ci projektuję,
baśnie dziergam z włóczki, całe światy ofiarowuję,
by po chwili, wychylić durny łeb z pędzącego pociągu
i roztrzaskać go o słup.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...