Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Berenika97

Berenika97

Nie pełzła, nie zakradała się —

uderzyła jak fala, jak pocałunek.

Noc spadła nagle.


A ty?

Stanąłeś przede mną,

rzucając cień jak wyzwanie.

Lekkie? Nie — nieodparte,

Ciepłe? Nie — palące!


Oplotły mój świat, gdy

ściany runęły a powietrze się rozsuwało -

twoje dłonie jak bluszcz.


A we mnie —

pękały tamy,

wylewały rzeki,

gubiłam się w tobie!


Wszystko się zmieniło:

Dotyk stał się iskrą,

spojrzenie pożarem,

cisza krzykiem.

Świat się łamał, a my —

staliśmy w jego środku,

kpiliśmy z Chaosu.


I co teraz?

Teraz tylko ty i ja.

Jesteśmy momentem.


Nie ma jutra.
Jest tylko płomień,
którego nie zdoła ugasić czas.


A wieczność?
Jak przyjdzie -

zostaniemy ogniem.

 

Z inspiracji Migreny i jego utworu "Apokalipsa". 

Berenika97

Berenika97

Nie pełzła, nie zakradała się —

uderzyła jak fala, jak pocałunek.

Noc spadła nagle.


A ty?

Stanąłeś przede mną,

rzucając cień jak wyzwanie.

Lekkie? Nie — nieodparte,

Ciepłe? Nie — palące!


Oplotły mój świat, gdy

ściany runęły a powietrze się rozsuwało -

twoje dłonie jak bluszcz.


A we mnie —

pękały tamy,

wylewały rzeki,

gubiłam się w tobie!


Wszystko się zmieniło:

Dotyk stał się iskrą,

spojrzenie pożarem,

cisza krzykiem.

Świat się łamał, a my —

staliśmy w jego środku,

kpiliśmy z Chaosu.


I co teraz?

Teraz tylko ty i ja.

Jesteśmy momentem.


Nie ma jutra.
Jest tylko płomień,
którego nie zdoła ugasić czas.


A wieczność?
Jak przyjdzie -

zostaniemy ogniem.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...