Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nadciągają tyralierą, hurra!
Głodni i spragnieni nauki,
Tornistrami tłuką się po głowach.
Gwiżdżą, piszczą — uszy więdną.

 

Kluczem celuję w zamek, blady ze strachu,
Podwoje szkoły otwieram, och!
Teraz to się zacznie — horroru ekranizacja,
Jak te bąble dadzą mi popalić, żywcem zjedzą.

 

Schody drżą z przerażenia,
Oj, zaraz dachówki spadną zemdlone,
Szkła w oknach — trach! — pękają
Od tych arii operowych: łiiiiiii.

 

Ni „dzień dobry”, ni „pies cię lizał”,
Zośka w progu za fartuch mnie łapie:
„Proszę pana, tenisówki mi ukradli!
Beeee, mama z domu mnie wygoni”

 

Wytrzyj gila — nie, nie w rękaw!
No i usmarkane dziecię jak malowane.
Zgłoszenie przyjęte, referuję,
Śledztwo ruszy pełną parą, moje słowo.

 

Dorwę ja gangsterów i mafiozów
W krótkich spodenkach i w sandałach.
Za szelki ich capnę, za uszy wytargam,
Przed trybunał poprowadzę

 

Do pani dyrektor na dywanik.
Chwytam miotłę i detektor rozrabiaków.
Pik, pik, pik! mam was, łotry, zbójcy!
W toalecie się bunkrują bohaterzy.

 

Zaraz! przegapiłem uroczystą chwilę,
Niech to licho, gnam co sił do pakamery.
Pierwszy dzwonek niechaj zabrzmi.
Do klas mi zmiatać, ananasy — tup, tup, tup!

 

Jeszcze z wami się policzę, jakem woźny.
Uff! wreszcie chwila wytchnienia i spokoju.
Czekolady zjem tabliczkę z orzechami,
A wy, urwipołcie, gryźcie tę od mnożenia...

 

Opublikowano

Teraz coraz częściej są to miłe panie woźne, takich typowych w fartuchu po kolana, po kilku klasach szkoły podstawowej i z jakąś linijką do wzbudzania postrachu, chyba już nie ma :-)

Akurat, wrześniowe opowiadanie, pzdr :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...