Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Odczytałem epistołę w postaci dekalogu

dziesięć przykazań pisanych na nowo

ale czy ważne jest tutaj  każde słowo

Ja wolę Dekalog ten… bliższy memu Bogu

 

Tekst rzeczywiście chyba za bardzo długi

zwraca uwagę portalowego czytelnika

ośmieszając przy okazji poetę i krytyka

Poezję tu nazywa monologiem papugi...

 

Opisuje tak jakby nigdy nie był w rozpaczy

poeta bywa próżny ale nie zawsze cichy

pochwały jego wierszy to nie wytrychy

Ponieważ nie tylko oczami na świat patrzy

 

Poeci bardzo lubią liczyć kropki u biedronki

to często prawdziwi  piórem malarze

zbędne bowiem są wklejki czy kolaże

Słowa są ważniejsze niż wszelkie emotikonki

 

Dlatego daremnie poszukuję tutaj także celu

nie będzie to dla mnie żadnym wzorem

czy aby  czytać to wyłącznie z humorem

Bo czy to jest tylko o czytelniku czy także peelu?

 

Trafiłeś właśnie z tym na uliczkę krętą i ciemną

próbując  znaleźć wyjście z tego labiryntu

lepiej  już ochłoń nieco i napij się absyntu*

A jeśli to Vademecum to… czy pójdziesz ze mną ?**

 

 

 

 

---------------------------------------------------

*absynt m.in. trunek artystów i źródło inspiracji

**łac. vade mecum – „pójdź ze mną”

 

Opublikowano

@Maciek.J - 10 przykazań danych od Boga- Alfabet etyczny- idę z nim,

za nim. To dobra droga. Idę.

Dobry wiersz. Bo każdy z nas jest inny- niepowtarzalny w swojej istocie.

O innym stylu, myśleniu i czuciu.

 

Gdyby wszyscy byli tacy sami, świat byłby nudny, a ludzie przestaliby być sobie potrzebni, ponieważ zaniknęłaby różnorodność i indywidualizm, które nadają życiu sens i napędzają rozwój.

(ks. Jan Twardowski)

 

 

 

Opublikowano

@Maciek.J  Tak mówił i pisał mój ulubiony proboszcz Emil- Piękny Człowiek.

!0 przykazań- dane od Boga. Alfabet Etyczny.

Bo człowiek nie jest amebą czy pierwotniakiem- jest Człowiekiem z uczuciami.

Każdego trzeba szanować a nie zjeżdżać bo co- bo tak się chce? Nie

Opublikowano

@Maciek.JNic dodać - nic ująć. Zgadzam się z Twoim wierszowanym komentarzem. Mam, jak każdy swoje dylematy:

 

Czytam Twoje słowa jak starożytny zwój
dekret przeciw krytykom i ich słowom
czy poeta zawsze ma być "nowy"
czy może czasem przyjąć cudzy styl

jako swój?

 

A cel?

Może w poszukiwaniu jest ukryty?
Wzorem nie musi być każdy napisany tekst

W labiryncie słów każdy błądzi czasami,
absynt... może lepiej herbata z cytryną?

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...