Chciałbym tylko być przy Tobie,
wtulić się i zamknąć oczy,
poczuć to, co kiedyś czułem
tej sierpniowej, cichej nocy.
Chciałbym tylko, delikatnie,
dotknąć Twojej kruchej dłoni,
cicho westchnąć i zamruczeć,
niczym kot na antresoli.
Drobnym gestem i wzruszeniem
dać Ci pewność obecności
i obiecać Ci przy gwiazdach
wszystko, co pomieszczę w garści.
Byleby przez krótką chwilę
poczuć ciepło Twego ciała,
oprzeć głowę obok Ciebie
I tak zasnąć...
nawet w wieczność.
Morfeusza wyrwę z marzeń,
niech odmieni los przybłędy,
niech odmieni bieg wydarzeń
I zatrzyma mnie przy Tobie...
w śnie na jawie.