Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz Jacku, nie wiem czy to to do mnie było, ale gdyby, to dziękuję :)

 

jak Ci mówią poeta za dychę,

to i takie pieniądze coś znaczą

czasem widzę i czytam i nie wiem 

czy był wiersz czy się skończył czy zaczął

 

i nie wierzę że umiem lecz lubię

 nawet więcej bo kocham się rymach

i nie myślę się zmieniać zupełnie

obiecuję że słowa dotrzymam

 

Ps. A, że pisze opowiadania? No cóż, nie miej mi tego za złe, to też ja :)

Opublikowano (edytowane)

 

Człowiek może nie mieć zdrowie

To jest trudno - Pański krzyż
może nie mieć olej w głowie

To on nie jest winien tyż.

Może nie mieć to i owo

Czy pieniądze, czy ja wim,
ale niech ma zawsze słowo

To ja wtedy trzymam z nim.

Lecz ja gardzę takie typy,
co to ”ach, z powodu grypy,
wyjechałem, zapomniałem,
miałem troski z kilka stron,
nie znalazłem coś taksówki,
nie wpłacili mi gotówki,
no to może innym razem,
to na razie...” - łobuz, won!
 

Bo słowo musi być święte,

bo słowo musi być święte,

Powiedziało się

to potem chciało się,

czy nie chciało się - jest mus.

 

Bo u mnie tak jest przyjęte,

że słowo musi być święte,

podjęło się, zabrnęło się,

wypsnęło się - szlus!

 

Jak ja powiem, że nie płacę, że ja nie dam, pan mnie zna,

to to jest więcej niż jak Kronenberg podpisze, że on da.

 

Bo wszystko może być dęte,

a słowo musi być święte,

powiedziałem a czy b czy x

mam obligo na fix


Ja zerwałem z wujciem Kubą

Właśnie przez ten jeden krok
że mi zrobił grandę grubą

Jak był chory temu rok.
Ja go z czoła pot ocieram

Przy nim czuwam, trzymam łeb,
on mi szepce: ”ach, umieram!

Ty dziedziczysz po mnie sklep”.


I nie mija dwa tygodnie

Jak on z łóżka wstał swobodnie
I się pęta - nie pamięta!

I się coraz lepiej ma.
A ja czekam miesiąc równo

Po miesiącu mówię - trudno,
Ja się cieszę swoją drogą

Ale nie znam go, jak psa.
 

Bo słowo musi być święte,

bo słowo musi być święte,

powiedziało się,

przyrzekało się,

umierało się,

gdzie trup?

 

Bo u mnie tak jest przyjęte,

że słowo musi być święte,

zachciało się, zabrnęło się,

wypsnęło się - siup!

 

Bo jakby mnie by się tak trafiło, żebym w takim stanie był,

to ja umarłbym ze wstydu, żebym potem znowu żył.

 

Bo wszystko może być dęte,

a słowo musi być święte,

umierałeś według własnych słów,

to jest chamstwo chodzić zdrów!

 

Marian Hemar

 

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...