przychodzi żaba do fotografa,
choć raz bym chciała wąskie usteczka
- ustawię światła, zrobię co mogę
i będziesz piękna, uwodzicielska
fotograf myślał jakby to zrobić...
po czym się zaczął drapać po głowie
jest jedno słowo - to konfitura,
jak będę robił - to ty wypowiesz
a żaba wyschła trochę ze stresu
marzy o deszczu, by zaczął padać
- jakie to słowo, wiem, coś słodkiego
dobrze pamiętam - to marmolada!