Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Dagna

Masz rację, moje wiersze ostatnio są coraz słabsze, może dlatego, że szukam w złych miejscach i robię to trochę na siłę... Później trudno mi się w nich odnaleźć. Jak przez chwilę myślę, że to to, to szybko idzie sprowadzenie mnie na ziemię. I może to i dobrze, bo też chciałam żeby ta Mery z wiersza spróbowała twardo stąpać po ziemi zamiast bujać w obłokach.

To nie miał być wiersz o seksualności czy jej braku, ale o tym już pisałam kilka komentarzy wyżej.

Nie udało się i trudno, może w końcu uda mi się napisać dobry wiersz.

Dzięki tak szczerym komentarzom jak Twój powinno się udać.
Dziękuję za niego i również pozdrawiam.

 

Przepraszam, że ten komentarz jest taki jakiś chaotyczny, ale coś mi dzisiaj nie wychodzi ich pisanie :)

Opublikowano

@Dagna

 

Ekstremalnie arogancki komentarz.

Niezwykłe, jak wiele można napisać o tekście, którego się w gruncie rzeczy nie przeczytało, a jedynie obudowało własnymi projekcjami.

Twój komentarz imponuje skalą nadinterpretacji, szkoda tylko, że po drodze zgubił wiersz, o którym miał być.

 

To jest komentarz zrobiony jak „salwa krytyczna”.

 

Zaczyna od szerokiego ostrzału personalnego,

wchodzi w szczegółowe podważanie tresci, po czym

wydaje bezapelacyjny wyrok.

 

Wyrok beznadziejnej jakości.

Wyrok z poziomu bruku na który psy załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne.

Wstyd !

 

 

Opublikowano

Ja jako nauczyciel wychowania przedszkolnego wiele bym dała aby posiąść zdolności Mary 

Tak by mi to życie ułatwiło zwłaszcza we wrześniu kiedy to płacz i lament przy drzwiach 

Histeria matek które nie dadzą sobie po dobroci wytłumaczyć że ciocia Renia nie gryzie i że w jednym kawałku pociechę odda 

Lubię Mała twoje wiersze bo są takie trochę nieprzewidywalne

Dziś miałam ciężki dzień myślałam że może tu znajdę trochę ukojenia 

No i trafiłam na odrobinę magiczności

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie daje tym, którzy nie umieją jej znaleźć, albo jej nie szukają.

 

 

Gdyby nawalił, przyjemność z jazdy najbardziej wypasionym porschakiem skończyłaby się na pierwszym przydrożnym drzewie.

 

Dla Ciebie kluczem do oceny tekstu poetyckiego jest zachwyt czytelnika i wiersz ma być już gotowym opakowanym produktem konsumpcyjnym, którego celem jest ten zachwyt wywołać. Ja patrzę na proces powstawania/tworzenia (ukryty w strukturze tekstu), bo daje mi to możliwość zrozumienia, co autor chce mi powiedzieć o świecie innego niż to, o czym 'wszyscy wiedzą'. Tę inność (re)konstruuje się używając języka - a ściślej - odwołując się do jego funkcji poetyckiej. Za tymi granicami otwierają się - opiszę używając trochę górnolotnej retoryki - niesamowite światy, które nie potrzebują żadnych duchów, aby zostać odkryte.

 

Bardzo możliwe, że się nie dogadamy, ale to nic nie szkodzi. 

 

 

Edytowane przez Naram-sin (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Naram-sin

 

Twoja wizja poezji przypomina kartografa, który upiera się, że zna każdy zakamarek oceanu, bo studiował mapy  i z góry zakłada, ze ci, którzy mówią o falach, wietrze i zapachu soli, są naiwnymi turystami.

Tyle że poezja, w przeciwieństwie do mapy,

nie istnieje bez doświadczenia drogi.

Skupienie się wyłącznie na „procesie” łatwo zmienia się w zamknięty układ autokomunikatów,

które może i imponują konstrukcją, ale nigdy nie dotkną niczyjego życia poza gabinetem czytelnika-analityka.

 

Co do walenia po drzewach ?

Jeżdżę i nie wale.

 

Że się nie dogadamy - żałuje !

To co mówimy do siebie jest już zbliżeniem. Nigdy nie powiedziałem, że nie masz racji.

Ale obaj mamy okulary przez które każdy z nas widzi coś innego.

 

Ty jesteś fachowcem. Przyznaję to. Ja jestem amatorem. Ale przeczytałem tysiące wierszy i nad każdym myślałem. Nawet wtedy gdy byłem dzieckiem.

Dla mnie poezja to magia. Ma smak i zapach.

Dlatego kazdy z nas widzi w poezji coś innego.

 

Dziękuję za rozmowę.

Zawsze to coś pouczającego.

Opublikowano

@Roma Nie wiem, może jakiś dziwny jestem, ale nie widzę w tej historii aż tak wiele tragizmu. Ot bohaterka bajek, nacechowana magią, nie wypada na partnerkę stricto seksualną. No nie przystoi po prostu. Jest w tym coś nieszczęśliwego, bo to nie jest tak przyjemne nie pasować do życiowych w końcu ról, ale to jakby wręcz problem bogactwa. Nie wiem dlaczego, ale jej życiorys, a nie czytałem tych bajek, przypomina mi Shakirę. Jedna z najbardziej pożądanych kobiet w showbiznesie i generalnie na całym świecie nie aż tak nadaje się na żonę :// To duży paradoks, ale tych paradoksów za oknem o i jeszcze trochę i jeszcze więcej...  

Opublikowano (edytowane)

@Roma Wiesz, super wiersz. Bo nakreśliłaś w kilku wersach bardzo interesującą kwestię. Że to właściwie sytuacja nie wypada. Tu nie chodzi o magiczną Mery Poppins, ani o kogoś kto chciałby z nią się zadać, a o kłopotliwą sytuację właśnie. To jest jakby zupełnie zewnętrzne. Niezawinione. To tak jakby obrać sobie za męża Harry Pottera. Niby można by było, niby dlaczego by nie, niby przecież autorka tych powieści napisała książkę dla dorosłych, ale coś zgrzyta. To jakby nie pasuje do wizerunku magii. Również magii. I podkreślam, że to wina sytuacji jakby. Coś miejsca mieć nie może, bo to jakby urąga kanonom. Bardzo mnie zaciekawił ten wiersz, dla mnie pierwsza klasa :))

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Widzę, że trafił poeta na poetkę. Super! Pozdrawiam!
    • Gar słów zostawiam na stole. i wszyscy częstują się sami, zaś czar na ustach już poległ spadając pięknymi zdaniami.   Nad garnkiem usiadł poeta i myśl mu się jedna zaparła. Spytał, choć pewno to nietakt: czy zjadła czy może ze żarła? Jadła zapewne powoli smakując wyrazik jak kęsik pijąc alkohol miast coli, by smaczków znaleźć najwięcej. Ze żarła – boi  się przyznać, bo brzuszek rozbolał od rana. Dawkuje sobie natychmiast kropelki – lecz nie Waleriana.   A ja też chciałbym usłyszeć: Czy gar ów choć trochę zatrzymał? Bo słów to jeszcze mam michę, czy uśmiech zmieniła się mina?
    • te wspaniałe dwutorowe myśli   owocują w sierpniu sady ale w nas nadzieja cicha  człowiek przez rok cały zbiera owoc pracy swego życia   także wszyscy ku jesieni wciąż zmierzamy poprzez lata może uda się coś zmienić coś naprawić coś załatać   lecz świat w kontrze do nas stoi pragnąc stale coś narzucać róbmy swoje mili moi no bo reszta tylko ... upał :)))
    • @Leszczym  wiesz dlaczego napisałam, że nie wiem czy jesteś Hiobem-  i tu nie chodzi o wygadanie, rozmowność. Hiob stracił wszystko- nawet dzieci, pomimo to był wierny Bogu.   Nigdy nie wiadomo, jacy będziemy- to słowa W. Bartoszewskiego= jego doświadczenie Auschwitz. W skrajnych warunkach, sytuacjach w człowieku ujawniają się zarówno najlepsze i najgorsze cechy. Hioba nic nie zmieniło. I oby nigdy nie było Tobie dane tego doświadczyć
    • @Annna2 Zresztą z Hiobem jest podobna historia jak z Bonie i Clyde - generalnie nie da się lepiej. To ogromny paradoks, ale serio przypuszczam, że taka jest właśnie prawda. No, w każdym razie prawda mojego obecnego punktu widzenia i siedzenia również. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...