Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
wierszyki

wierszyki


🙂

 

Ktoś sobie pyka
z boskiej fajeczki.

Ichthyosaura
we wodzie siedzi

zielonej z glonów —
w niecce — saloonie —

traszka z kijanką
w złotym welonie.

W tej to krainie,
gdzie maślak w trawie

łebek jak złoty
chodzi zegarek,

jej kibić w gwiazdach,
wieczór w kreacji —

deszcz salamandra

pełnią wakacji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

wierszyki

wierszyki


🙂

 

Ktoś sobie pyka
z boskiej fajeczki.

Ichthyosaura
w wodzie wciąż siedzi

w zielonej z glonów
niecce — saloonie —

traszka z kijanką
w złotym welonie.

W tej to krainie,
gdzie maślak w trawie

łebek jak złoty
chodzi zegarek,

jej kibić w gwiazdach,
wieczór w kreacji —

deszcz salamandra
w pełni wakacji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

wierszyki

wierszyki

 

Ktoś sobie pyka

z boskiej fajeczki.

 

Ichthyosaura

wciąż w wodzie siedzi

 

w zielonej z glonów
niecce - saloonie - 

 

traszka z kijanką

w złotym welonie.

 

 

 

 

W tej to krainie,

gdzie maślak w trawie

 

łebek jak złoty

chodzi zegarek,

 

kibić jej w gwiazdach,

wieczór w kreacji -

 

deszcz salamandra

w pełni wakacji.

 

 

 

 

 

 

 



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Pozwoliłem sobie trochę zmienić, w dobrej wierze i z szacunkiem:   Już idzie, by stanąć blisko, tam gdzie Jej szukasz codziennie. Wzlot uczuć, gorąc serca, to wszystko, co wam do szczęścia potrzebne.
    • @sisy89 Dużo tu czułości, delikatności, ale też dojrzałości w spojrzeniu na relację. Nie ma tu taniego romantyzmu — zamiast tego jest refleksyjność i intymność, co czyni wiersz naprawdę wartościowym.
    • @Berenika97 Piękna, dojrzała fraszka z mocnym przekazem i subtelną puentą. Porusza tematy bliskie każdemu i czyni to z klasą.
    • @Waldemar_Talar_Talar To dojrzały, refleksyjny utwór. Mimo prostoty języka niesie głębokie przesłanie. Można go odczytywać jako próbę oswojenia się z tym, co nieuchronne – i to właśnie czyni go wartościowym. Twój wiersz porusza uniwersalne, trudne tematy: śmierć, smutek i żal. Są one ujęte jako nieuniknione elementy ludzkiego życia – „życiowe wariacje” – co jest trafnym i filozoficznym podejściem.
    • siedzę w tym barze z piwem za dwa dolce i dziwką, co pachnie jak spalony toast. wszyscy tu czekają — na koniec zmiany, na wygraną w totka, na śmierć z klasą. a klasa tu umarła w '87. facet obok gada o swojej kobiecie, że go zdradziła z pastorem. pastor podobno ma lepsze auto, i większe poczucie winy. może też większego fiuta — nie wiem, nie pytam. w łazience śmierdzi krwią i wybielaczem, jakby ktoś próbował zedrzeć z siebie czas paznokciem. kiedy wracam do stolika, kelnerka mówi mi, że wyglądam na zmęczonego. mówię jej, że to nie zmęczenie, to życie mnie przeżuło i wypluło jak pestkę wiśni. śmieje się. ma ładne zęby jak na kogoś, kto widział tyle, co ja. wracam do domu, pies szczeka, kot nie żyje, a listonosz zostawił rachunek za wodę, której nie mam i światło, którego nie chcę. odpalam papierosa, patrzę w ścianę, i myślę, że jutro będzie dokładnie takie samo. i to, kurwa, najlepsze, na co mogę liczyć.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...