@Łukasz Jasiński Nie zgadzam się z podawaną -zaniżaną od pewnego czasu liczbą zamordowanych ludzi w Auschwitz- Birkenau. Rudolf Hoess , jeden z komendantów obozu w swojej autobiografii podaje liczbę 3,0-3,5 mln ludzi. W filmie Ostatni etap z 1946 roku podana jest liczba 5,0 mln. Jedno jest pewne - w setkach transportów do obozu przywożono tysiące więżniów i to codziennie. Nie wszyscy byli ewidencjonowani i kierowani do obozu do pracy.Kiedy prosto z transportu trafiali do komór gazowych nikt nie liczył dokładnej liczby ofiar. We wspomnieniach nielicznych więżniów, którzy przeżyli Sonderkomando ilość mordowanych miesięcznie więżniów była tak duża,że kiedy krematoria nie nadążały w paleniu zwłok, palono ciała na stosach na powietrzu. Obecnie podaje się ,że w Treblince zamordowano około 800 000 ofiar. A to Oświęcim nazywano fabryką śmierci. W samym Auschwitz zginęło ponad 1 mln. ludzi a jeszcze było jeszcze Birkenau. Przez ponad 3 lata do wyzwolenia ten obóz nie był obozem pracy tylko masowego ludobójstwa.
PS. Rotmistrz Witold Pilecki , dobrowolny więzień Auschwitz pisał w swoim raporcie : ,,Podaję tu liczbę ludzi, którzy zginęli w Oświęcimiu. Gdy wychodziłem z Oświęcimia zapamiętałem numer bieżący 121 tysięcy z czymś. Żyjących, takich, którzy wyjechali transportem i zwolnionych było około 23 tysięcy. Zginęło około 97 tysięcy numerowanych więźniów. Nie ma to nic wspólnego z ilością ludzi, których masami, bez ewidencjonowania, gazowano i palono. Tych, na podstawie obliczeń codziennie notowanych przez pracujących w pobliżu komanda, do chwili mego wyjścia z Oświęcimia, zginęło ponad dwa miliony. (...) Koledzy, którzy tam dłużej siedzieli i byli świadkami gazowania dziennie po osiem tysięcy ludzi podają liczbę plus minus pięciu milionów ludzi.''