Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Annna2

Annna2

 

W zima to ciamno chućko uż je.
Pozietrze szpetniejsze i zimne deszcze.
Roboty zawdy za gwolt i dzie dość.

A to słómó dżwyrze żywam łobzijać,
coby nie pomerzło,
maszyny mus smarować, coby nie zadrzeniało.
Rznóńć drewka i w sztafle pozogować,
ornung brok jek Gris Gott.

Ziamnio z Łojców korzanna.
Bez colan cias myśle o Tobzie,
am nie ziam kedy tygo nie robzie.

Warnijo z Matulki zawdy Śwanta.
Bez ranki mniłowanie eszcze przewlykam.
Spsie i spsie i spsiywam.
 

 

 

 

 

 

Zimowe gorsze i ciemne powietrze.
Mroźne, mocniejsze też deszcze.
I pracy zawsze zbyt dużo i nigdy dość.

A to zwierzętom słomą drzwi trzeba obić,
aby nie zmarzły
a to maszyny zasmarować, by nie zardzewiały.
Drwa porąbąć w pryzmy poukładać,
porządek musi być, na chwałę Boga.

Ziemio z Przodków tyś rdzenna.
Myślę o Tobie i wtedy przytulam,
i nie wiem, kiedy tego nie robię.

Warmio z Mateńki na zawsze Święta.
Przez palce miłości przesiewam.
I śnię i śnię. I śpiewam.

Annna2

Annna2


wyróżnienie gwary- skorzystanie z propozycji Afci ma rację

 

W zima to ciamno chućko uż je.
Pozietrze szpetniejsze i zimne deszcze.
Roboty zawdy za gwolt i dzie dość.

A to słómó dżwyrze żywam łobzijać,
coby nie pomerzło,
maszyny mus smarować, coby nie zadrzeniało.
Rznóńć drewka i w sztafle pozogować,
ornung brok jek Gris Gott.

Ziamnio z Łojców korzanna.
Bez colan cias myśle o Tobzie,
am nie ziam kedy tygo nie robzie.

Warnijo z Matulki zawdy Śwanta.
Bez ranki mniłowanie eszcze przewlykam.
Spsie i spsie i spsiywam.
 

 

 

 

 

 

Zimowe gorsze i ciemne powietrze.
Mroźne, mocniejsze też deszcze.
I pracy zawsze zbyt dużo i nigdy dość.

A to zwierzętom słomą drzwi trzeba obić,
aby nie zmarzły
a to maszyny zasmarować, by nie zardzewiały.
Drwa porąbąć w pryzmy poukładać,
porządek musi być, na chwałę Boga.

Ziemio z Przodków tyś rdzenna.
Myślę o Tobie i wtedy przytulam,
i nie wiem, kiedy tego nie robię.

Warmio z Mateńki na zawsze Święta.
Przez palce miłości przesiewam.
I śnię i śnię. I śpiewam.

Annna2

Annna2


wyróżnienie gwary- skorzystanie z propozycji Afci ma rację

 

W zima to ciamno chućko uż je.
Pozietrze szpetniejsze i zimne deszcze.
Roboty zawdy za gwolt i dzie dość.

A to słómó dżwyrze żywam łobzijać,
coby nie pomerzło,
maszyny mus smarować, coby nie zadrzeniało.
Rznóńć drewka i w sztafle pozogować,
ornung brok jek Gris Gott.

Ziamnio z Łojców korzanna.
Bez colan cias myśle o Tobzie,
am nie ziam kedy tygo nie robzie.

Warnijo z Matulki zawdy Śwanta.
Bez ranki mniłowanie eszcze przewlykam.
Spsie i spsie i spsiywam.

 

 

 

 

 

 

Zimowe gorsze i ciemne powietrze.
Mroźne, mocniejsze też deszcze.
I pracy zawsze zbyt dużo i nigdy dość.

A to zwierzętom słomą drzwi trzeba obić,
aby nie zmarzły
a to maszyny zasmarować, by nie zardzewiały.
Drwa porąbąć w pryzmy poukładać,
porządek musi być, na chwałę Boga.

Ziemio z Przodków tyś rdzenna.
Myślę o Tobie i wtedy przytulam,
i nie wiem, kiedy tego nie robię.

Warmio z Mateńki na zawsze Święta.
Przez palce miłości przesiewam.
I śnię i śnię. I śpiewam.

Annna2

Annna2


wyróżnienie gwary- skorzystanie z propozycji Afci ma rację

 

W zima to ciamno chućko uż je.
Pozietrze szpetniejsze i zimne deszcze.
Roboty zawdy za gwolt i dzie dość.

A to słómó dżwyrze żywam łobzijać,
coby nie pomerzło,
maszyny mus smarować, coby nie zadrzeniało.
Rznóńć drewka i w sztafle pozogować,
ornung brok jek Gris Gott.

Ziamnio z Łojców korzanna.
Bez colan cias myśle o Tobzie,
am nie ziam kedy tygo nie robzie.

Warnijo z Matulki zawdy Śwanta.
Bez ranki mniłowanie eszcze przewlykam.
Spsie i spsie i spsiywam.

 

 

 

 

 

 

Zimowe gorsze i ciemne powietrze.
Mroźne, mocniejsze też deszcze.
I pracy zawsze zbyt dużo i nigdy dość.

A to zwierzętom słomą drzwi trzeba obić,
aby nie zmarzły
a to maszyny zasmarować, by nie zardzewiały.
Drwa porąbąć w pryzmy poukładać,
porządek musi być, na chwałę Boga.

Ziemio z Przodków tyś rdzenna.
Myślę o Tobie i wtedy przytulam,
i nie wiem, kiedy tego nie robię.

Warmio z Mateńki na zawsze Święta.
Przez palce miłości przesiewam.
I śnię i śnię. I śpiewam.

Annna2

Annna2

 

W zima to ciamno chućko uż je.
Pozietrze szpetniejsze i zimne deszcze.
Roboty zawdy za gwolt i dzie dość.

A to słómó dżwyrze żywam łobzijać,
coby nie pomerzło,
maszyny mus smarować, coby nie zadrzeniało.
Rznóńć drewka i w sztafle pozogować,
ornung brok jek Gris Gott.

Ziamnio z Łojców korzanna.
Bez colan cias myśle o Tobzie,
am nie ziam kedy tygo nie robzie.

Warnijo z Matulki zawdy Śwanta.
Bez ranki mniłowanie eszcze przewlykam.
Spsie i spsie i spsiywam.
 

 

 

 

 

 

Zimowe gorsze i ciemne powietrze.
Mroźne, mocniejsze też deszcze.
I pracy zawsze zbyt dużo i nigdy dość.

A to zwierzętom słomą drzwi trzeba obić,
aby nie zmarzły
a to maszyny zasmarować, by nie zardzewiały.
Drwa porąbąć w pryzmy poukładać,
porządek musi być, na chwałę Boga.

Ziemio z Przodków tyś rdzenna.
Myślę o Tobie i wtedy przytulam,
i nie wiem, kiedy tego nie robię.

Warmio z Mateńki na zawsze Święta.
Przez palce miłości przesiewam.
I śnię i śnię. I śpiewam.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...