Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

   Wiem, że następne zdanie jest/będzie truizmem. Żeby poznać dany kraj, trzeba w nim zamieszkać. Bywać między miejscowymi. Im dłuższe owo zamieszkiwanie i im więcej owych bywań, tym poznanie osiąga wyższy poziom. 

   W okolicy Hua-Hin warte zobaczenia są Khao Luang Cave - Jaskiniowa Świątynia Buddy I Phra Nakhon Khiri National Museum. 

    Od placu ze fontanną i wzniesionym tuż za nią czymś w rodzaju pawilonu należy udać się w lewo opadającym łagodnie chodnikiem. Potem następuje zejście - już o wiele bardziej strome - do naturalnej jaskini, a właściwie do kilku, pomysłowo wykorzystanych w świątynnym - duchowym i energetycznym - celu. Wiadomo, że także kulturalnym. 

   Schodzi się więc I wędruje. Ogląda mniejsze i większe przedstawienia Buddy w różnych pozach, podziwiając zarazem skalne formy, które stworzyła Natura. Najpewniej, będąca przecież świadomym energetycznym bytem, inspirowana przez Myśliciela, stanowiącego zarazem jej część i jednocześnie wykraczającego poza nią. Czy bowiem tak piękne formy mogą stanowić dzieło przypadku? Oceńcie sami. Naturalne świetliki, również zaplanowane, wykonane i utrzymywanie przez Naturę, też zwracają odpowiednio wiele uwagi. O należytości oddania przy okazji pobytu tam duchowego holdu Osobie, która tak samo jak Jezus osiągnęła zjednoczenie z Bogiem/Absolutem albo stan Nirwany wspominam dla porządku. O możliwości  nabycia pamiątek - mimochodem. 

   Do muzeum narodowego Phra Nakhon Khiri wjeżdża się czymś w rodzaju wagonika, wciąganego i opuszczanego po szynie stalową liną przez elektryczny napęd. Zadaszone wagoniki są dwa, mieszczące najwyżej dwadzieścia osób każdy; z mijanką w środkowej części trasy. Wjechawszy, zwiedza się dawną rezydencję królewską, z której korzystał jeszcze poprzedni władca Tajlandii. Przedmiotów przezeń używanych - w szczególności mebli - fotografować nie wolno, a przed wejściem do wnętrza należy zdjąć obuwie. Zwyczaj ten obowiązuje zresztą także przed wejściem do salonów, w których wykonuje się zabiegi masażu, manicure i pedicure oraz do salonów fryzjerskich. To uwaga na zupełnym marginesie.

   Całe zwiedzanie rozległego płaskowyżu, przemyślnie miejscami stworzonego - co można stwierdzić po przyjrzeniu się - pod królewską siedzibę zajmuje około dwóch godzin. Ale pomimo zmęczenia tyleż czasu trwającym zdecydowanie warto. Warto zajrzeć wszędzie, w tym do tak zwanej Czerwonej - napisałem tak zwanej, ponieważ jest ona w gruncie rzeczy brunatna - Pagody. 

   Przedstawiwszy opis, zapraszam do obejrzenia zdjęć. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
  • Corleone 11 zmienił(a) tytuł na Tajlandia, początki - kontynuacja

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...