Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cień płonący nieistnieniem

 

Po ciemnym konarze - Czarny Cień idzie i płonie

Bez ognia sztandaru i bez ciepła płomieni

Wplata gwiazdy jutrzenki w obolałe dłonie

Idzie i nadzieję godzin nam w minuty rozmieni

 

Boją się Cienia Starego - Cienistego Płomienia

Wilki, co duchem wyją o mięso zaklęte - armatnie

Jeleń, co filozofię ma do przećwiczenia

Zwierzęca mafia - już folwark wyje pokracznie

 

Czarny i migotliwy pośród bzów ponad nami

Otwiera ciszę i pustkę - częstuje nieistnieniem

Zdobywanym Chrystusa żarem, życiem i ranami

Woła - Choć! A życie w otchłanie Ci zamienię!

 

Dzień nadszedł na tyły nocy i sprawdza jasność

Szatańsko jasno! To prawda! Szatańsko! - rzekł

I Płomień Czarny zgasnął - uciec miał czelność

W kanał wyboru - w urynalny modlitwy ściek

 

Jasno się zrobiło - już południe - pora tętnić

Dzwonami na kościołach, arteriami autostrad

Ale wieczór przyjdzie - jak stara moda na kicz

Razem z płomiennym cieniem - Jego Nocny Ład

 

Autor: Dawid Rzeszutek

Opublikowano

Często zastanawiam się, dlaczego tylu autorów nie może pisać o rzeczach prawdziwych. O tym, co ich w realnym, tzw. codziennym życiu spotyka, dziwi, boli, cieszy. W zamian za to wpychają do wierszy cmentarne frazy-truchła, metafory spod ciemnej gwiazdy, a patos walą łopatami, w myśl zasady, im bardziej podniośle, makabrycznie, krwawo, cierpiętniczo - tym lepiej.

Często idzie to w parze ze słabo opanowanym warsztatem: rytm się chwieje, rymy są banalne, ale przecież muszą być.

Proponowałbym coś zupełnie przeciwnego. Odpuść sobie rymowanie. Zapomnij na razie o słowach typu otchłanie, ognia sztandary, duch, gwiazdy jutrzenki, pustka, nieistnienie, o takich kwiatuszkach jak urynalny modlitwy ściek. One są już tak wyeksploatowane, że nie niosą żadnej nowej i świeżej treści, a zwłaszcza wtedy, gdy występują całym stadem. Odwrotnie, pustka jest wszędobylska i raz użyta terroryzuje i zżera od środka cały utwór.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tutaj jest na przykład całkiem niezły urywek - tam, gdzie nie każesz swojej wenie latać na skrzydłach ze spiżu. Może są jak ten horacjański pomnik, monumentalne, ale nie da się na nich oderwać od ziemi.

Opublikowano

@Dawid Rzeszutek

Widzę spory rozmach i dużo ambicji – może nawet trochę za dużo jak na jeden wiersz. Symbol na symbolu, metafora na metaforze, i w efekcie trudno złapać konkret. Może warto byłoby uprościć tekst i pozwolić niektórym obrazom wybrzmieć mocniej?

Język chwilami robi się pretensjonalny i chaotyczny – widać próbę pisania „na wzniosło”, ale momentami brakuje kontroli.

Skaczesz między tematami (religia, filozofia, zwierzęta, folwark, kanalizacja), przez co całość się rozmywa. Obrazy się nakładają, a miejscami trudno uchwycić sens. Rymy wydają się przypadkowe albo wymuszone.

Mimo to – potencjał w tym jest, więc warto go rozwijać. Powodzenia! :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...