Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@violetta @Wiesław J.K.

 

Gen 1:27  Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył; stworzył ich mężczyzną i kobietą.

 

W powyższym wersecie jest mowa o pierwszej kobiecie Adama, którą wedle żydowskich tradycji jest Lilit. Jednak nie układało im się najlepiej i ona odeszła, a Adam został sam.

 

I dalej czytamy o stworzeniu drugiej żony Ewy, która znacznie lepiej przypadła mu do gustu. Lilit była nieodpowiednia.

 

Gen 2:20  Dla Adama jednak nie znalazła się pomoc odpowiednia dla niego.
Gen 2:21  Wtedy PAN Bóg zesłał głęboki sen na Adama; a gdy zasnął, wyjął jedno z jego żeber i zapełnił ciałem miejsce po nim.
Gen 2:22  I z tego żebra, które PAN Bóg wyjął z Adama, utworzył kobietę i przyprowadził ją do Adama.
Gen 2:23  I Adam powiedział: To teraz jest kość z moich kości i ciało z mojego ciała; dlatego będzie nazwana kobietą, bo z mężczyzny została wzięta.
Gen 2:24  Dlatego opuści mężczyzna swojego ojca i swoją matkę i połączy się ze swoją żoną, i będą jednym ciałem.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wystarczy, bo może być i tak, że z człowiekiem to jednak nie od genów się zaczyna, a od duszy zstępującej z nieba w momencie poczęcia lub później. Niektórzy mówią po 40 dniach.

Wtedy to owa niewidoczna dusza byłaby tym sednem, a geny tylko jej ziemskim materialnym pędem wyrastającym z niebieskiego korzenia.

 

Dziękuję za serduszko i komentarz.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To posłuchaj sobie, co biblistyka mówi na ten temat ustami profesora Majewskiego.

Jemu już chyba braku wiedzy nie zarzucisz.

 

A swoją dragą to Adam miał pecha, że taka jędza i demon w jednej osobie mu się  trafiła na początek. Jednak Bóg okazał mu łaskę i dał mu porządną drugą żonę.

 

 

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Rafael Marius pierwsi ludzie na początku byli bez skazy, idealni w raju, nie było miejsca na złe dusze. Bóg „wyrzucił” ich razem, ale nie opuścił, wspierał i kochał z czułością. Okazał mu łaskę poprzez to, że go stworzył i dostał raj, w którym mógł zarządzać i zapragnął kobiety, dostał Ewę, tylko Ewę. Bóg jako miłość nie tworzy haremu, czegoś złego. Niech wszyscy ci naukowcy najpierw zaczną czytać pismo święte pod natchnieniem ducha, bo samo czytanie i wiedza nic nie wniesie. 

Edytowane przez violetta (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Rafael Marius Lubiłem słuchać Christopher'a Hitchens'a ponieważ on świetnie dywagował na tematy religijne, wierzę, że słyszałeś o nim Rafaelu. Na YouTube jest wiele wideos z jego wypowiedziami, również na temat chrześcijaństwa w szerszym tego słowa znaczeniu. Fajnie, że można o tym z Tobą porozmawiać. Przepraszam także, że zamiast więcej napisać o Twoim wierszu, poruszyłem tak ciekawy lecz również kontrowersyjny temat.    Pozdrawiam Cię serdecznie!

Opublikowano

@violetta

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bóg nie musiał stwarzać człowieka, stworzył go bo po prostu tak chciał, może czuł się samotny w Raju i potrzebował kogoś do kochania i pouczania a więc stworzył Adama i Ewę.
Człowiek ziemski, ludzie tacy jak każdy z nas, stworzonych na Boga podobieństwo, włączając w to kapłanów katolickich, nigdy na tym świecie nie pojmą dokładnie istoty Boga.
Czasami trzeba pomyśleć, dlaczego jest tyle rodzajów religii na tym świecie i każda z nich uważa, że tylko oni mają rację, a to już zakrawa na egoizm. 
Osobiście wierzę w Boga Wszechświata, może bogów, nie mam pojęcia, lecz na pewno jest jakąś siła wyższa i trudno temu zaprzeczyć. Pozdrawiam serdecznie!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@violetta Miłej lektury. Czasami kupuję książki w internecie i okazuje się, że moje wybory bywają niedostępne. Czekam na dwie pozycje: "Psie pole. Powieści piastowskie" - Karola Bunsch'a oraz "Poezja polska od romantyzmu do dwudziestolecia międzywojennego. interpretacje."

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Wiesław J.K. pierwsza ciekawa, ten poeta ma dużo takich opowieści, a druga pozycja, to chyba przerobiłam w liceum. Miłej lektury. W Lalce jest sporo opowieści o powstaniu styczniowym i sporo przemyśleń, opowieści o emigracji i polubień Bonaparterowców. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...