Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • M_arianne zmienił(a) tytuł na Reklama " z apką No Tu..."
Opublikowano

@_M_arianna_W_

 

Też to mam, a i zanim wejdę na ten portal i na moje konto - wyskakują inne reklamy, przede wszystkim te dla dorosłych - pornosy pod pozorem randek, machnąłem na to ręką - nie warto tracić życia, energii i czasu na takie głupoty, jeśli chodzi o dolną reklamę - przesuwam za jej pośrednictwem i portal i moje konto idzie w górę, natomiast te - pornosy pod pozorem randek - usuwam - klikając w krzyżyk - w Krzyż Świętego Krzysztofa, nie ma sensu walczyć z sektami monoteistycznymi - judaizmem, chrześcijaństwem i islamem - pod pozorem ich wiary i ich boga - tak naprawdę chodzi im o władzę, proponuję obejrzeć dokumentalny serial pod tytułem - "Rodzina" - warto!

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

@Mateusz

 

Panie Mateuszu, a teraz nagle ta reklama zniknęła: zdjęcie wyglądało tak - dominował czerwony kolor, po środku kobieta ubrana w czerwoną skórę, na głowie miała rogi i uśmiech podobny do pani Wioleńki, dalej: kółeczko i tam: +18, jeśli chodzi o ten portal - mam zainstalowaną aplikację na smartfonie i korzystam z Google, sprawdziłem: nie mam żadnych wirusów, jeśli chodzi o zabezpieczenie, to: korzystam ze Sklepu Play, Droid Optimizer, Files i Menedżer Telefonu i jeszcze dalej: po oczyszczeniu - robię reset - wyłączam i włączam smartfon, poza tym: w przyszłym roku planuję kupić nowy smartfon - mam już mało pamięci, najwięcej miejsca zajmuje moja własność intelektualna na Wordzie - przechowuję tam wiersze, nowele, opowiadania, recenzje, eseje, prozę poetycką i artystyczne zdjęcia, także: Forge of Empires - jak pan widzi - nic nie mam do ukrycia...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@_M_arianna_W_

 

Też mam podobną reklamę, tylko: przejrzałem ją na wylot i nie wchodzę do tej reklamy - prawym palcem (głównym) u prawej dłoni - idę po tej reklamie w górę i wtedy mam główną stronę tego portalu, wiem, wcześniej było lepiej, cóż... Nic na to nie poradzę - nie mam na to żadnego wpływu, jednakże: dla porównania - niech pani wejdzie na Opowi.pl (zostałem bezprawnie wyrzucony) i na ranking i niech pani poczyta tam komentarze... Czasami zaglądam na Nieszufladę, Poezję Polską i Fabricę Librorum - sprawdzam poziom i wszystko po staremu, najgorzej jest na Opowi.pl - niesamowita agresja granicząca z diabolicznym opętaniem...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...