Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Autorzy: 

Tekst: Michał Leszczyński

Rozmowa z AI: Krzysztof Czechowski

Muza i głos: AI.

 

 

Moja ja

 

Ref.

Wirują ściany wirują pejzaże wirują twarze

świat ma mnie za dużą dziewczynę

proszą o miłość i wręczają kochanie

Tylko czasem – cóż – nie chcę tych ich róż

 

Jestem ja wspaniałą tu i teraz kobietą

roztaczam dziewczęcy czar aż miło

zmieniłam małą podaż w duży popyt

mężczyźni naokoło mnie licznie tańcują

 

Facetów pojawia się tutaj więcej i więcej

już sama nie wiem którego mam wybrać

grają obok mnie herosów i grają nie siebie

którego z nich mam najbardziej docenić?

 

Wiotko bywam w wielu towarzystwach

i łysy i włochaty do mnie się w pas kłania

biedaczysko obsypuje mnie wyższą poezją

bogacz stawia mi i wino i ładny samochód

 

Ref.

Wirują ściany wirują pejzaże wirują twarze

świat ma mnie za dużą dziewczynę

proszą o miłość i wręczają kochanie

Tylko czasem – cóż – nie chcę tych ich róż

 

Zaproszeń do tańca otrzymuję całe mnóstwo

sieć przeciągle rozczula się mocno nade mną

mam w sobie coś z Nany każdego uwodzę

dla obytych ja mądra dla ładnych ja piękna

 

Wydaje się że powinnam kochać kwiaty

pragną ode mnie lekkości i barw motyla

za dużo tych wiązanek i tamtych bzów

wieczorem czuję często spore przesyty

 

Wiem tutaj jeszcze jedno, bo domyślam się

że ten najpiękniejszy nie zwróci się do mnie

nie chce on ani natłoku ani silnej rywalizacji

jaśnieję więc sobie wśród panów półśrodków

 

Ref.

Wirują ściany wirują pejzaże wirują twarze

świat ma mnie za dużą dziewczynę

proszą o miłość i wręczają kochanie

Tylko czasem – cóż – nie chcę tych ich róż

 

Rodzaj snu może się szybko nie skończyć

dojrzewam i bardzo wspaniale się starzeję

nie muszę martwić duszy brakiem biletów

bywam więc miewam zazdrosne koleżanki

 

O tęsknocie wiem bardzo niewiele niestety

tyle co mi opowie niejeden ponoć dżentelmen

przekonują mnie jak mogą toć korzystaj pani

przecież na licytacji można aż tyle wygrać

 

Zapytasz może dlaczego to napisałam

po co jawi się półprawdą ta dziwna piosenka

ona dla mnie stanowi jakby emocji wachlarz

piosnka jest po to aby się nieco przewietrzyć

 

Ref.

Wirują ściany wirują pejzaże wirują twarze

świat ma mnie za dużą dziewczynę

proszą o miłość i wręczają kochanie

Tylko czasem – cóż – nie chcę tych ich róż

 

Młoda ja, moda i młoda ta piosenka

Ach. Ach. Ach. Że ach ach. Że ach.

 

 

 

 

Opublikowano

@violetta Mimo Twojej miażdżącej kości i serce krytyki piosenka nr 8 trafia do albumu, a ponadto będę próbował znależć muzyków. Z jednym już się wczoraj umówiłem, że sobie wybierze jedną moją piosenkę i go spróbuje zagrać :)) 

Opublikowano

Może zamiast zwrotka - refren warto pokusić się o zmianę struktury. Np wejście, małe naprowadzenie - zwrotka - refren - intro/punkt kulminacyjny i refren z podbiciem?

 

W tym utworze dzieje się niewiele ze względu na akcent, nie ma punktu oparcia, kontrapunktu, a szczególnie prymy - czyli ta muzyka nie posiada żadnej melodii - co powinno być najważniejsze.

Powtarzalność refrenu mówi tylko o wirowaniu i o dużej dziewczynie. 

 

Napakowany tekst do rapu, a nie do śpiewu - Nawet Al nie może się wyrobić więc recytuje a nie śpiewa - bo w tym tempie i metrum - nie ma na to czasu.

Opublikowano

@Dominika Moon Dominiko szanuję braterstwa. Kumpel chce żebyśmy to domknęli z AI. Tak się umówiliśmy. Zostało mi jeszcze 7 piosenek, mam pomysł wstępny na następną. Wtedy to będzie coś na kształt płyty. I wtedy z pewnego rodzaju wstępną sugestią muzyczną spróbuję uderzyć do muzyków. Niestety znam ich raczej tylko korespondencyjnie, z twórczości jedynie, ale wtedy spróbuję. Oczywiście jak nie machnę ręką, bo wiesz, ja nie aż tak wielkie wbrew pozorom mam tak zwane parcie. Z jednym wczoraj w barze przybiłem sztamę. Że za miesiąc podrzucę mu te 15 propozycji, a on sobie jedną wybierze i spróbuje zagrać ;)) 

@violetta Viola dlaczego Ty mnie porównujesz z Despacito akurat? ;))) To pochwała, czy zarzut bardziej ;)) Bo nie wiem, serio nie wiem :)

Opublikowano

@Dominika Moon To akurat chyba mieszanka popu z rapem pod kobiece wykonanie, o kobiecie która mając powodzenie martwi się zamieszaniem i jest tym zmęczona napisana przez mężczyznę lat 46 prawie, schizofrenika paranoidalnego w dodatku, rencistę Zusu, raczej samotnika, autsidera towarzystw, więc poproszę docenić niniejszy wpis na poezji.org jako ciekawostkę :))))

Opublikowano

@Dominika Moon ;)) Nie wiem, ja tam lubię swoje piosenki i 30 razy już ją słuchałem :)) Okoliczności owszem wartości tekstu nijak nie zmieniają, prawda to, ale tekstu bym bronił akurat, a i AI zadziwia :) Żaden ze mnie pan akurat i może właśnie dlatego piszę piosenki. Bo gdybym był z panów to ja bym się może czymś pożyteczniejszym zajął :)

@violetta Ja to wiem Viola, ale wiesz mam gust muzyczny :)) Zresztą sam  już nie wiem, wiem natomiast, że mam olbrzymią skazę autorskiej nieobiektywności... 

Opublikowano

@LeszczymNie jest to tekst który coś niesie jak np. ten naszego wieszcza.

"Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,

Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;

Jednakże gdy cię długo nie oglądam,

Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;

I tęskniąc sobie zadaję pytanie:

Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?"

Piosenka musi mieć jakiś przekaz , pytanie, a w tym tekście  nie widzę o co autorowi chodzi.

Sorry może zbyt pobieżnie przeczytałem.

Pozdrawiam Adam

Opublikowano

@Adaś Marek Tak, rozumiem, tylko to akurat był Marek Grechuta. W dodatku w latach największej swojej świetności. Tacy jak Grechuta pojawiają się tutaj raz na kilkadziesiąt lat. Ale dziękuję, bo Twój wpis odbieram jednak za komplement :)) Również pozdrawiam. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Oni. Nie było nikogo więcej. Tylko oni — jakby wszechświat skurczył się do ich ciał, do języków rozpalonych do białości, na których topi się stal. On — eksplozja w kościach, żyły jak lonty dynamitu, śmiech, co kruszy skały, rozsypując wieczność w pył rozkoszy. Melodia starej kołysanki zdycha w nim w ułamku sekundy. Ona — pożoga bez kresu, ziemia spopielona tak głęboko, że każdy krok to rana w skorupie świata, pamięć piekieł wyryta w skórze. I na ułamek sekundy, między jednym oddechem a drugim, przemknął cień dawnego uśmiechu, zapomnianego dotyku, kruchej obietnicy z przeszłości. Zgasł, zanim zdążył zaboleć, rozsypany w żarze. Oni — bestie w przeżywaniu siebie, studenci chaosu, co w jednym spojrzeniu rozpalają gwiazdozbiory. Usta — napalm, gotowy spalić niebo. Języki — iskry w kuźni bogów, wykuwające pieśń końca i początku. W żyłach pulsuje sól pradawnych mórz, czarna i lepka, pamiętająca krzyk stworzenia. A nad nimi, gdzieś wysoko, gwiazdy migotały spokojnie, obojętne na szept letniej nocy. Powietrze niosło zapach skoszonej trawy i odległej burzy. Świerszcze grały swoją dawną melodię, jakby świat miał trwać wiecznie w tym milczącym rytuale. Głód miłości? Tak, to głód pierwotny. Stare auto ryczy jak wilk, który pożera własne serce. Ośmiocylindrowy silnik — hymn porzuconych marzeń, pędzi na oślep, bez świateł, z hamulcami stopionymi w żarze. Litość? Wyrzucona w otchłań. Paznokcie ryją skórę jak sztylety, krew splata się z potem — rytuał bez świętości, bez przebaczenia. Każda rana tka gobelin zapomnianego piękna. Ciała wbijają się w siebie, jak ostrza w miękką glinę bytu. Każdy dotyk — trzęsienie ziemi w czasie. Na ustach smak krwi, słony, metaliczny — pieczęć paktu z wiecznym ogniem. Tu nie ma wakacyjnych uśmiechów. Są bestie, zerwane z łańcuchów genesis. Nikt nie czeka na odkupienie. Biorą wszystko — sami. Ogień nie grzeje — rozdziera, topi rozum, wstyd, imiona, godność, istnienie. Muzyka oddechów, ślina, zęby — taniec bez melodii, ciała splecione w spiralę chaosu. Język zapomina słów, dłoń znajduje krawędź ciała i przekracza ją w uniesieniu. Paznokcie na karku — inskrypcja życia na granicy jawy. Nie kochali się zwyczajnie. Szarpali się jak rekiny w gorączce krwi, jakby wszechświat miał się rozpaść w ich biodrach, teraz, już,. natychmiast. Noc ich pożerała. Oni — dawali się pożreć. Serce wali jak młot w kuźni chaosu, ciało zna jedno prawo: więcej. Więcej tarcia, więcej krwi, jęków, westchnień, szeptów bez imienia. Asfalt drży jak skóra, jęczy pod nagimi ciałami, lepki od potu, pachnący benzyną i grzechem. Gwiazdy? Spłonęły w ich spojrzeniach. Niebo — zasłona dymna nad rzezią namiętności, gdzie miłość rodzi miłość, a ból kwitnie w ekstazie. Miłość? Tak i nie. Ślad, co nie krwawi, lecz pali. Ciało pamięta ciało w dreszczu oczu i mięśni. Chcieli wszystkiego: przyjemności, bólu, wieczności. Ognia, co nie zostawia popiołu, tylko blizny. Kochali się jak złodzieje nieba — gwałtownie, bez obietnic. Na końcu — tylko oni, rozpaleni, rozdarci, pachnący grzechem i świętością. Źrenice — czarne dziury, pożerające światło. Serca — bębny w dżungli chaosu. Tlen — narkotyk, dotyk — błyskawica pod skórą, usta — ślina zmieszana z popiołem gwiazd, i ich własnym ciałem. W zimnym świetle usłyszeli krzyk — gwiazdy spadały w otchłań. Cisza. Brutalna, bezlitosna, jak ostrze gilotyny. Ciała stęknęły pod ciężarem pustki. Czas rozdarł się na strzępy. To lato nie znało przebaczenia. Zostawiło żar, popiół, co nie gaśnie, wolność dusz w płomieniach nocy. Wspomnienie — nóż w serce, gorzkie jak krew wilka, który biegł przez ogień, nie oglądając się wstecz. Świat przestał istnieć. Został puls płomienia, trawiący wszystko, bez powrotu. Nie mieli nic. Ale nawet nic nie pozwoliło im odejść. Więźniowie namiętności — płomienia bez końca, który pochłonął ich ciała i dusze w jeden, bezlitosny żar. Żar serc.      
    • @Waldemar_Talar_Talar anafora bardzo bardzo dobra
    • @Naram-sin  zmieniłam. Po powtórnym czytaniu- druga strofa coś mi nie tak, czasem nie widzi się po sobie. Dziękuję
    • @Maciek.J Nasza Polska jest piękna= cała. dzięki @Robert Witold Gorzkowski dziękuję @Naram-sin  dziękuję.   @Alicja_Wysocka dziękuję @Jacek_Suchowicz piękny Twój wiersz @Roma, @Rafael Marius, @Andrzej P. Zajączkowski dziękuję bardzo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...