Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przyznajmy to szczerze, jak ludziom interesu przystało,

Dostaliśmy porządną lekcję, która da nam dobrego niemało.

 

Nie w jednej sprawie, na jeden temat, ten czy ów.

Lecz decydująco, wyczerpująco, wielokrotnie i znów,

Nasze najświętsze złudzenia fruwały wyżej niż Gilderoy'a latawiec.

Dostaliśmy bardzo dobrą lekcję i dobrze posłuży naszej sprawie!

 

Nie trafiła się nam pośród drzew, ani w cieniu pod namiotami,

Lecz z rozmachem, między nagiego kontynentu jedenastoma stopniami.

Od Pietersburga po Sutherland i od Lamberts do Delagoa Bay,

Spadła na nas niezwykła lekcja - jaką można dostać tylko w ziemi tej.

 

Nasza to była wina, nasza wielka wina, a nie Nieba wyroki.

Stworzyliśmy Armię na swój obraz, na wyspie na cztery kroki,

Odbiciem była twórców, z ich ideami, wyposażeniem i umysłowością -

I dostaliśmy naszą lekcję: powinniśmy ją przyjąć z wdzięcznością.

 

Wydaliśmy dwieście milionów funtów, by wykazać nie bez kozery,

Że konie są szybsze niż maszerujący ludzie, jak dwa i dwa to cztery;

A koń ma cztery nogi, a człowiek dwie, a cztery przez dwa to dwa

I więcej nic, prócz naszej lekcji - i bardzo niska była cena ta.

 

Bo pamiętajcie (to dzieci będą wiedzieć; zbyt blisko jesteśmy by ocenić)

Nie tylko zdumione garnizony, lecz Ważni, Pobożni i Uczeni -

Te spasione, niepodważalne starocie, które nas duszą i głupią -

Też skutki tej lekcji poczuły - przewaga, jakiej pieniądze nie kupią!

 

Rozwijajmy więc ten cenny skarb, w naszym wyłącznym posiadaniu,

Który może się okazać wart więcej niż Rand w następnym rozdaniu.

Przyjmijmy ten kluczowy fakt z pokorą, ale śmiało - 

Dostaliśmy porządną lekcję, która da nam dobrego niemało.

 

Nasza to była wina, nasza wielka wina - i pozwólmy, niech nas zmienia.

Jest czterdzieści milionów powodów porażki, lecz brak usprawiedliwienia.

Im więcej pracujemy i im mniej gadamy, tym lepszy rezultat wieszczę -

Dostaliśmy imperialną lekcję; może z nas zrobić Imperium jeszcze!

 

Od tłumacza: Bardziej manifest niż wiersz, The Lesson Kiplinga jest oceną stanu i osiągnięć British Army w czasie II wojny burskiej. Jakkolwiek kręgi polityczne (Council - Ważni), religijne (Creed - Pobożni) i naukowe (College - Uczeni) poczuły się urażone i Kipling stracił na popularności w tych sferach, Wielka Brytania wyciągnęła wnioski i dokonała znaczących zmian.

Kilka objaśnień: 

Latawiec Gilderoy'a - zbój Gilderoy został powieszony w Glasgow na wyjątkowo wysokiej szubienicy, dla podkreślenia jego przewin. Wyżej niż latawiec Gilderoy'a, oznaczało bardzo surową karę.

Jedenaście stopni - długości geograficznej od wschodu do zachodu RPA, mniej więcej. 
Rand - Wzgórza Białej Wody (afr. Witwatersrand) obszar w RPA gdzie w 1886 odkryto złoto - pochodzi stamtąd ok. 40% złota będącego dziś w posiadaniu. To nie była wojna o pietruszkę. Rand to także waluta RPA.

 

I Rudyard:

Let us admit it fairly, as a business people should,

We have had no end of a lesson: it will do us no end of good. 

 

Not on a single issue, or in one direction or twain,

But conclusively, comprehensively, and several times and again,

Were all our most holy illusions knocked higher than Gilderoy’s kite.

We have had a jolly good lesson, and it serves us jolly well right! 

 

This was not bestowed us under the trees, nor yet in the shade of a tent,

But swingingly, over eleven degrees of a bare brown continent.

From Lamberts to Delagoa Bay, and from Pietersburg to Sutherland,

Fell the phenomenal lesson we learned—with a fulness accorded no other land. 

 

It was our fault, and our very great fault, and not the judgment of Heaven.

We made an Army in our own image, on an island nine by seven,

Which faithfully mirrored its makers’ ideals, equipment, and mental attitude—

And so we got our lesson: and we ought to accept it with gratitude. 

 

We have spent two hundred million pounds to prove the fact once more,

That horses are quicker than men afoot, since two and two make four;

And horses have four legs, and men have two legs, and two into four goes twice,

And nothing over except our lesson–and very cheap at the price. 

 

For remember (this our children shall know: we are too near for that knowledge)

Not our mere astonied camps, but Council and Creed and College—

All the obese, unchallenged old things that stifle and overlie us—

Have felt the effects of the lesson we got—an advantage no money could buy us! 

 

Then let us develop this marvellous asset which we alone command,

And which, it may subsequently transpire, will be worth as much as the Rand.

Let us approach this pivotal fact in a humble yet hopeful mood—

We have had no end of a lesson, it will do us no end of good! 

 

It was our fault, and our very great fault—and now we must turn it to use.

We have forty million reasons for failure, but not a single excuse.

So the more we work and the less we talk the better results we shall get—

We have had an Imperial lesson; it may make us an Empire yet!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rytuał z rumiankiem: - pod prysznic - w piżamkę :-)   I jeszcze wewnętrznie: łagodnie, bezpiecznie.   Pzdr :-)
    • DZiękuję za sympatię dla podskoków (też tak kiedyś robiłam ):   Pozdrawiam serdecznie @Czarek Płatak @Leszczym @Waldemar_Talar_Talar @huzarc :-)
    • @violetta dzięki :) @FaLcorN @huzarc@huzarc dzięki :) @Omagamoga jak pokażesz mi jakieś zdjęcia, to wybiorę, na których są rowerzyści :)  
    • Koma: a zrób mi "bob", im bór za amok.  
    • I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Oddech przechodzi przez szkło stworzenia, rozbija się o własną przezroczystość, a jego odłamki tańczą w próżni - jak anioły, które zapomniały, po co mają skrzydła. Czas spada jak popiół z wypalonej wiary, a jego płatki śnią o ogniu, którego już nie ma. Dno chwili rozsypało się w pył - a w tym pyle milczą ogrody, które aniołowie podlewają łzami zapomnienia. Nic nie wraca. Nic się nie zaczyna. Ten wdech - to echo cudzego istnienia, cudze serce bije we mnie, jakby ktoś inny próbował pamiętać, że jestem. W mroku słychać modlitwy, których nikt nie wypowiedział, i ciszę, która drży, jakby sama chciała zostać imieniem. Ruch – bez znaczenia. Widok – obcy. Świat – zamknięte oko Boga, który śni siebie w zapomnianym języku światła. Kamień – pamięta gwiazdę, która już dawno zgasła, ale jej blask jeszcze trwa w nim jak wspomnienie raju. Człowiek – cień własnego pytania. Nie zostawia śladu, bo nawet cień ma już dosyć towarzyszenia pustce. Cisza kruszy się w palcach istnienia, a powietrze nie zbiera głosu, jakby słuch samego Boga został zatopiony w oceanie jego własnego milczenia. Nie pamiętam, czy to ja oddycham, czy to pustka oddycha mną. Każdy gest – dotyk po śmierci światła. Każda myśl – pył, który zapomniał, że był gwiazdą. Każdy moment – spadanie w dół, w nieskończoność, gdzie czas zamienia się w ciało nicości, a nicość - w puls serca Boga, który zapomniał, że jest Bogiem. I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Tylko chłód, co pachnie końcem, jakby noc rozłożyła skrzydła nad resztkami istnienia, jakby ciemność chciała uczyć światło, jakby cisza chciała śpiewać, a śpiew - płakać. Nic. Nic. Nic. A jednak - pod popiołem drży iskra: maleńki błąd nicości, który przez ułamek sekundy pomyślał, że chce być. I w tym błędzie - rodzi się światło. Rodzi się czas. Rodzi się miłość, która nigdy nie miała prawa zaistnieć. Bo nawet nicość, gdy się zapatrzy w siebie zbyt długo, zaczyna marzyć o miłości.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...