Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiesz co, nie wiem. Chwasty to samosiejki, z jednej strony zabierają miejsce i powietrze, temu co dobre, a jak wyrwiesz i zostawisz obok, to potrafią ukorzenić  się i odrosnąć. Najlepiej odsunąć je daleko, może tyle pożytku z nich będzie, że posłużą jako nawóz.

Przeniosłam sobie Twój obraz też na ludzi  :)

Opublikowano

kazali ci szukać wiatru w polu

znalazłaś pochwały pośród chwatów

troszeczkę obietnic zeschłych - bolą

obietnica powrotu podnosi nastrój

 

milczące nadzieje tańczą z wiatrem

a wokół czy coś się odmieni

codziennie chcesz znaleźć wiatr na polach

będziesz tak chodzić do późnej jesieni

 

pozdrawiam

Opublikowano

@Alicja_Wysocka – tu można się dopatrzyć nawiązania do przypowieści o chwaście (Mt 13, 24–30), w której pozwolono obojgu róść do żniw, by nieopatrznie nie uszkodzić zboża (i w dodatku chwasty nie są tam samosiejkami – nieprzyjaciel posiał).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lub śliwki na sośnie :)

 

Warto sprawdzać nasze pole.. czy ugorem nie stoi, czy bezpańskie słowa się nie zalęgły. 

Pozdrowienia.

@Roma cieszę się, że przypadł Ci do gustu. Dziękuję. 

Spokojnego wieczoru.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przypuszczam, że po coś to jest, ale...

 

Wiersz wykorzystuje zderzenie się dwóch powiedzeń - o szukaniu wiatru w polu i o rzucaniu słów na wiatr. Rozwija się dokładnie w miejscu, gdzie krzyżują się ich znaczenia.

Edytowane przez Naram-sin (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za komentarz - to dla mnie bardzo wartościowe.

 

Ten utwór, według mnie, ma znaczenie tafli - płaszczyzny, która zderza się ze sobą i o siebie, w czasie, emocjach i innych strukturach.

 

Kiedyś i teraz, co było i co jest, i co może się wydarzyć - z nutą nadziei...

„Ostatnia umiera nadzieja” ale zanim... sprawdź.

 

Zderza się więcej kontekstów, jeśli pozwolimy im być wolnymi w znaczeniu.

 

Pozdrowienia.

@Jacek_Suchowicz Dziękuję za poetyckie nawiązanie.

Wybrzmiało to jak echo tego samego wiatru.

 Pole nabierze innych kolorów i może człowiek do tego czasu zmądrzeje. 

Pozdrowienia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na suto z kotła dał to kotu San.    
    • A do makowca pac - w oka moda.    
    • Karb: dokąd idą? Kodu brak.    
    • Prawdziwa Wiara i Wiara w Prawdę
    • Czy niewysłowione ludzkie cierpienie Może mieć swoją cenę?   Czy bezbronnych przerażonych dzieci łzy Można dziś na pieniądze przeliczyć?   Czy przerażonych matek krzyk Można zagłuszyć szelestem gotówki?   Czy za zrabowane schorowanym starcom przedmioty Mogą młodzi biznesmeni dziś żądać zapłaty?   Czy za zachowane obozowe opaski Wypada dziś płacić kartami płatniczymi?   Czy za wspomnienia młodzieńców rozstrzelanych Godzi się płacić przelewami sum wielomilionowych?   Niegdyś zabytkowe monstrancje i menory, Padały ofiarą rasy panów chciwości, Kiedy SS-mani pieniądze za nie liczyli, Jak przed wiekami Judasz za Chrystusa srebrniki.   I bezcenne pamiątki rodzinne, Często zacnym ludziom zrabowane, Nierzadko kryjące wyjątkową historię, Przez SS-manów były przeliczane na pieniądze…   Dziś niemieccy biznesowi magnaci, Zapominając o prostej ludzkiej przyzwoitości, Nie licząc się z swymi wizerunkowymi stratami, Na tamtym cierpieniu znów chcieliby zarobić,   Na głosy sprzeciwu pozostając głusi, Topiąc w drogich alkoholach sumienia wyrzuty, Tragedię tylu ludzi chcieliby spieniężyć, Kalkulując cynicznie łatwy zysk…   Niegdyś oni do naga rozebrani Głodni, wychudzeni, bezsilni Będąc na łasce SS-manów okrutnych, Bez pozwolenia nie śmiąc się poruszyć.   Niewysłowionym strachem wszyscy przeszyci, Z zimna i strachu przerażeni drżeli, Czekając na śmierć w komorach gazowych Wyszeptywali słowa ostatnich swych modlitw…   A dziś na niemieckich salach aukcyjnych, Panuje wszędobylski blichtr i przepych, Wszędzie skrojone na miarę garnitury, Połyskujące sygnety i sztuczne uśmiechy,   Szczęśliwi potomkowie katów i oprawców, Bez poczucia winy ni krztyny wstydu, Za tamtych ich ofiar niezgłębiony ból Żądają butnie wielocyfrowych sum…   Lecz my otwarcie powiedzmy, Że cierpienia spieniężyć się nie godzi, Niezatarte przyzwoitości zasady I tym razem spróbujmy uchronić...   Lecz my ludzie szczerzy i prości, Choć symbolicznie się temu sprzeciwmy, Może oburzenia głosem stanowczym, A może prostych wierszy strofami…   By te padające bezwstydnie ceny wywoławcze, Cywilizowanego świata wstrząsnęły sumieniem, Milionów ludzi budząc oburzenie, Głośnego sprzeciwu będąc zarzewiem.   By ten kolejny skandal Godzący w pamięć o ludobójstwa ofiarach I tym razem nie był zamieciony pod dywan, By upokorzoną była niemiecka buta...        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...