Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

       Przerażone czekały na śmierć...

W barakach okolonych kolczastym drutem...

 

Choć wielka światowa wojna,

Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar,

Z wolna dobiegała już końca,

A wolnym od nazizmu stawał się świat…

Na obrzeżach czeskiego Holýšova,

Z dala od teatru wojennych działań,

Z dala od osądu cywilizowanego świata,

Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...

 

Dla setek niewinnych kobiet,

Strasznych dni w obozie zwieńczeniem,

W okrutnych męczarniach miała być śmierć,

Żywcem bez litości miały być spalone...

Podług wszechwładnych SS-manów woli,

By istnienia obozu zatrzeć ślady, 

Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami,

Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…

 

Przerażone czekały na śmierć...

Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…

 

W obszernych ciemnych baraków czeluście,

Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone,

W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte,

Wkrótce miały pożegnać się z życiem…

Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa,

Zwierzęcy niewysłowiony strach,

W każdej bez wyjątku pojawił się oczach,

By na wychudzonej twarzy się odmalować…

 

Wszechobecny zaduch w barakach,

Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza,

Gwałtownym bólem przeszyta głowa,

Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać…

Gwałtownym bólem przeszyte serce,

Każdej z  setek bezbronnych kobiet,

Łomotało w młodej piersi jak szalone,

Każda oblała się zimnym potem…

 

Przerażone czekały na śmierć...

Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...

 

W ostatniej życia już chwili,

Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały,

Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami,

Okradzione z młodości przed laty trafiły…

Jak przez niemieckie karne ekspedycje,

Przemocą z rodzinnych domów wyrywane,

Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe,

Drwin i szykan wkrótce stały się celem…

 

Codziennie bite po twarzy,

Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych,

Doświadczyły nieludzkiej pogardy

I zezwierzęcenia ludzkiej natury…

Wciąż brutalnie bite i poniżane,

Z kobiecej godności bezlitośnie odarte,

Odtąd były już tylko numerem

W masowej śmierci piekielnej fabryce…

 

Przerażone czekały na śmierć...

Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…

 

W zadrutowanych barakach,

Z wyczerpania słaniając się na nogach,

Wycieńczone padały na twarz,

Nie mogąc o własnych siłach ustać…

Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez,

Fizycznie i psychicznie wycieńczone,

Czekając na swego życia kres,

Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…

 

Przeciekające z benzyną kanistry,

Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany,

Strasznym miały być narzędziem egzekucji,

Tylu niewinnych istnień ludzkich…

Przez SS-mana rzucona zapałka,

Na oblany benzyną obozowy barak,

Setki kobiet pozbawić miała życia,

W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…

 

Przerażone czekały na śmierć...

Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…

 

Ich spływające po policzkach łzy,

Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły,

A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały,

By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił…

I spoglądając z nieba Bóg miłosierny,

Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami,

Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich,

Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…

 

I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi,

Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci,

Swe własne życie kładąc na szali,

Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali…

Silnie broniony obóz koncentracyjny,

Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały,

Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili,

Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…

 

Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej...

Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...

 

Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna,

Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada,

By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować

By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać…

Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana,

Chlubnym kartom polskiej historii wierna,

Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada,

Paniczny w obozie wszczynając alarm…

 

Brawurowe ze wschodu natarcie,

Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę,

Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie,

Głośnym z oddali niosły się echem…

By tę jedną z najpiękniejszych kart,

W długiej historii polskiego oręża,

Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga,

Krusząc wieloletniej niewoli pęta…

 

Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej...

Przeraził butnych SS-manów załogę…

 

Odgłosy walki niosące się z oddali,

Do uszu udręczonych kobiet dobiegły,

W tej strasznej długiej niepewności chwili,

Krzesząc w sercach iskierkę nadziei…

Na odzyskanie upragnionej wolności,

Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych,

Wyjście za znienawidzonego obozu bramy,

Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…

 

Choć nie śmiały wierzyć w ratunek,

Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł,

Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem,

Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane…

Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb,

W ryglującą barak zasuwę żelazną,

Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą,

Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…

 

Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej...

Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…

 

Wielkie wrota baraków wyważone,

Rozwarły się z przeciągłym łoskotem,

Odsłaniając widok budzący grozę,

Chwytający za twarde żołnierskie serce…

Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze,

Owiało naraz rześkie powietrze,

Nikły zarysowując na nich uśmiech,

Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…

 

I ujrzały swymi załzawionymi oczami

Polskich partyzantów niezłomnych,

Niepokonanych i strachu nie znających,

O sercach anielską dobrocią przepełnionych…

Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć,

Polscy partyzanci na ziemi czeskiej,

Okazali się wyśnionym ratunkiem,

Zapisując chlubną w historii świata kartę…

 

- Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

To utwór okolicznościowy, w hołdzie, dla upamiętnienia. Ma wszystkie charakterystyczne cechy takich wierszy. Poezja okolicznościowa zawsze jest swego rodzaju pułapką, bo dotyka tematów podniosłych i bolesnych, trzeba oddać dramatyzm wydarzeń, zapisać różnorodne emocje (i być przy tym przekonującym), pozostać wiernym faktom historycznym, a jednocześnie nie popełnić rozmaitych grzechów przeciw ars poetica, bo w końcu to jest dalej tekst literacki. Według mnie tutaj udało się to, powiedzmy, w 2/3. Ja osobiście bardziej skupiłbym się na warstwie faktograficznej. Przeżywanie emocji i interpretację etyczną pozostawiłbym jednak czytelnikowi.

Opublikowano

Zrezygnowałabym z tytułowego przerażone, gdyż jest to zbytnie a przez to groteskowe uproszczenie.

Nie jesteśmy w stanie pojąć, jakie to uczucie.

W chłodzie żołnierzom - jak najbardziej.. Ale czyż też nie w hołdzie ofiarom?

Pzdr.

Opublikowano

A tak generalnie ten kierunek, że trzeba wiele opowiadać bazując na faktach, być niejako bardziej dokumentalistą, uważam, że właściwy, gdyż w wierszach mamy tyleż hiperbol przeróżnych i wszelakiej metaforyki dla rzeczy o ileż bardziej banalnych . Więc - tak. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @patogenAI Nie zabijaj. @Bożena De-Tre .....wysiadaj.
    • @Florian Konrad Ten  to istny dynamit! Mocny ładunek wyobraźni, który rozsadza granice rzeczywistości. Zaskakujący, poetycki i niepokojąco intymny. Zostawia z poczuciem, że niemożliwe staje się bliskie.
    • Elita*             W zdrowym państwie elita to jego mózg i kręgosłup. To ludzie, którzy wiedzą więcej, myślą dalej i czują się odpowiedzialni za wspólnotę. Kiedyś była to inteligencja, naukowcy, duchowni, artyści, którzy gotowi byli płacić cenę za prawdę. Przez nich przemawiały odwaga, wiedza i sumienie. Z tej postawy wyrosły Polskie Państwo Podziemne, antykomunistyczna opozycja i Solidarność.             A dziś? Rządzący robią wszystko, by elity uciszyć, ośmieszyć i zdyskredytować. Mądry człowiek, który zadaje trudne pytania i nie godzi się na bylejakość, to dla nich wróg. Bo elita nie klęka przed władzą, a tego władza nie znosi. Woli mieć do czynienia z posłusznymi wyrobnikami.             Stare elity zostały zepchnięte na margines. Rządzący hodują własne elity – lojalne, ale puste. Nagradza się nie za kompetencje, ale za posłuszeństwo. Stare elity - te, które rzeczywiście miały coś do powiedzenia - zostały zepchnięte na margines.    „Po 1989 roku dla wielu poczucie przynależności do elity pozostawało jedyną nagrodą, ponieważ równocześnie tracili oni swoją pozycję zawodową i finansową” – pisze Krzysztof Karnkowski.   Szybko jednak, jak przekonuje, pojęcie elity diametralnie się zmieniło. Wejściówką do nowej społecznej elity nie było już wykształcenie lub talent, a wyznawanie odpowiedniego zestawu poglądów. Dziś elita w starym rozumieniu tego słowa nie jest w stanie przebić się przez mur propagandy i baniek informacyjnych. Tak jest w polityce, podobnie jest w kulturze.   Jak pisze Monika Małkowska, „dziś termin «kulturalna elita» jednym rymuje się z dostępem do politycznego koryta, innym – z luksusami bytowymi, kolejnym – z medialną rozpoznawalnością. Tylko nieliczni dodają do tego walory intelektu i charakteru”.   Państwo bez autentycznej elity to wydmuszka. Prawdziwa elita często sama już nie chce się wychylać. Nieliczni, którzy wciąż zachowali odwagę, trafiają na mur obojętności albo szyderstwa. A państwo bez autentycznej elity? To wydmuszka. To organizm rządzony przez przeciętność, mściwość i tchórzostwo. W takim państwie nie ma miejsca na rozwój - jest tylko zarządzanie upadkiem.   Źródło: Tygodnik Solidarności  Autor: Michał Ossowski
    • @Domysły Monika Ten wiersz to jazda bez trzymanki po krainie niczym nieuzasadnionych metafor. Czytając go, ma się wrażenie, jakby autor wrzucał do worka przypadkowe, "poetyckie" słowa i liczył, że coś z tego wyjdzie. "Cisza rozlewa się jak atrament"? Serio? To brzmi jak wyjęte z generatora pseudopoetyckich frazesów. Dalej jest jeszcze gorzej. "Krople zamieniają się w światła, które nigdy nie istniały"? No i co z tego? To ma być głębokie? Brzmi raczej jak bełkot senny po zbyt ostrej pizzy. "Czas otwiera oczy, choć śpi"? To już nawet nie jest metafora, to jest oksymoron bez żadnego polotu. Druga strofa wcale nie ratuje sytuacji. "Drzewo z kolorów, choć korzenie zanurzone są w niebie"? To już ociera się o grafomanię. Skąd te absurdalne połączenia? Czy autor w ogóle zastanawiał się nad sensem tych obrazów, czy po prostu chciał zaszokować za wszelką cenę? "Słowa płyną jak rzeka przez pustkę, a jednak tworzą melodyjny hałas, który nie ma tonu"? To brzmi jak próba bycia mądrym na siłę, ale efekt jest żałosny. Trzecia strofa to już kapitulacja logiki. "Między dłońmi trzymam wiatr, który jest tylko myślą, co spada na ziemię, a ziemia to lustro, które nie odbija nic, bo już jest wszystkim"? To jest tak abstrakcyjne, że aż puste. Nie ma tu żadnej emocji, żadnego konkretu, tylko mgliste, nic nieznaczące frazy. Zakończenie to już totalny odlot. "Może to wszystko nie istnieje, ale w tej chwili - jestem każdym pytaniem, które nie ma odpowiedzi, każdym zapachem, który nie ma źródła, i każdym ciepłem, które nie ma słońca"? To brzmi jak próba nadania głębi na siłę, ale efekt jest pretensjonalny. To nie jest poezja, to jest słowna ekwilibrystyka bez żadnej treści. Podsumowując: ten wiersz jest chaotyczny, niezrozumiały i pełen tanich, efekciarskich metafor, które nie niosą ze sobą żadnego sensu. Brakuje mu spójności, emocji i jakiegokolwiek związku z rzeczywistością. Jeśli to ma być poezja, to ja wysiadam. Musisz popracować nad jasnością przekazu, konkretnością obrazów i przede wszystkim – nad sensem tego, co chcesz powiedzieć. Na razie to jest po prostu bełkot.
    • @Leszczym Pracuję więcej jak muszę bo muszę dbać o tuszę.Potem w domu lub w ogrodzie czuję się jak przechodzień......i już nie wiem co kłamstwem a co prawdą jest.Nie bój się tematów nie zabraknie w świecie tym........choć ubogi jest ten Świat......przezroczyste są łzy...............
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...