Poprosiłem Ciebie najpiękniej jak umiałem
bądź kobietą
zaufałaś
Poprosiłaś mnie całą sobą tak z głębi nawet
bądź mężczyzną
dałem Ci siebie
nie wiem podzieliłem się wręcz czymś czego nie miałem
i było pięknie, przepięknie, najpiękniej
przez dwa lata z lekkim okładem
A potem cóż jak zawsze
mężczyzna we mnie zaczął przeszkadzać
kobieta w tobie gdzieś chciała hen za daleko gnać
i zrobiło się znów zwyczajnie, najzwyczajniej
ponownie wspaniały wiersz poszedł w nienamiętną prozę
napisaną przez innych więcej razy niż gwiazd na niebie
Po raz kolejny, enty, wygrał banał, a potem zwyciężył koniec historii.
Koniec historii zawsze zwycięża.
Warszawa – Stegny, 26.04.2025r.