Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Na „Moment Hamiltonowski” Unii Europejskiej. Przez co rozumieją w Brukseli uwspólnotowienie długu i wydatków, oraz nakładanie wspólnych podatków w ramach wspólnoty, zaproponowane dla konsolidacji USA przez Alexandra Hamiltona sekretarza skarbu w administracji George’a Washingtona.

 

Z wieczora lubię wywoływać duchy

W fantazji, dla nauki i otuchy. –

Wołam pytać Alexandra Hamiltona:

Co myśli z perspektywy Stanów dokonań?

A on mi: „Rzecz jest prosta jak w małżeństwie –

Mąż i żona kupują na kredyt łoże… –

Dług + wydatek = mebel połączyć ich może!

Kiedy trzech starszych panów toż łoże kupi,

To się wzajem i oszuka i wygłupi!

Od myśli o człeku przejdź do tej o państwie:

Młodym, ledwo co, luźno związanym krajom, [1]

Me „momenty” siłę = szansę przeżyć dają! [2]

Stare zapomną, że same trwać potrafią, [3]

Kłócąc się komu co, do przytułku trafią,

Skąd trakt nie w dorosłość a na cmentarz. Spać śpiesz!”

. . .

Zmęczony dniem w którym bywałem tu i tam,

Posłusznie w ramiona Morfeusza się pcham.

 

Dobrej nocy!

 

PRZYPISY

[1] Były to stany, które nie miały odrębnych, wypracowanych przez dziesięciolecia i wieki strategii sposobów radzenia sobie różnymi trudnościami. Rozsądnie zatem, że nie brano pod uwagę ich historycznej specyfiki z braku tej specyfiki.

[2] Niewiele lat później wybuchła Wojna Brytyjsko-Amerykańska trwająca od 18 czerwca 1812 do 18 lutego 1915, która przebiegała z licznymi bitwami, oraz takimi wydarzeniami jak spalenie Białego Domu w dniu 24 sierpnia 1814. Tak więc próbę niepodległości USA przeszły i ją zdały, w tym sensie, że po wojnie istniały dalej bez strat terytorialnych. Być może przyczynił się do tego właśnie synergizm wysiłków poszczególnych stanów, wywołany m.in. „Momentem Hamiltonowskim”.

[3] Europa jest bardzo zróżnicowana, kraje europejskie mają własne tradycje, czasem mądre, czasem głupie, ale z czegoś wynikające. Niektóre z powodów tych różniących się strategii można ujednolicić, ale niektórych nie, a w każdym razie nie bez tragicznych skutków. W dodatku stare strategie o których każą nam zapomnieć jakoś działały, a co do nowych strategii można mieć tylko nadzieję.

 

Ilustracja: John Trumbull (1756–1843) „Alexander Hamilton”, 1806.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Marcin Tarnowski
Dodanie daty powstania obrazu będącego ilustracją. (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zachód… świetlisty, promieniujący, Szum wody, cichy oddech wszechświata, Pył kamienny spod fal chwytający, Na horyzoncie drewniana chata.   Tuż ona… igła w stogu siana, Obok mnie, z uśmiechem wrażliwym, Siedzi ta, ciemnooka oddana, Cząstka Boska, w eterze żywym.   Blond, kaskadowo opadający, Na zgrabne, niczym anielskie plecy, Wzrok drżący i uspokajający, Przeszywający głębię, kobiecy.   Spinelowe, rozchylone usta, Delikatne, jak chmurka na niebie, Trafiają w kapryszące gusta, Ucałują czule w potrzebie.   Wtulony czuję zapach lotosu, Ciepło jej włosów, okala szyję, Wymieszany z nutą kokosu, Doznaję uniesienia, że żyję.   Patrzy na mnie, przeszywa mi duszę, Wchodzi w ocean niespokojny, Zagłębia się w nim, widzi, że fruszę, Fale wirują, wolne od wojny.   Cichy szept, „O czym myślisz kochany?” „O świecie, planecie bólu i łez. Dobra, miłości, szczęścia zabrany.” „Ciii…” Kładzie mi palec na usta, „Leż…”   Siada okrakiem, patrzy z góry, Dłonią otula serce wrażliwe, „Rozumiem cię, zburzymy te mury, Zerwiemy razem węzy kłamliwe.”   Malachitowe drzewa hulają, Obejmuję rękoma jej talię, Wargi ust się do siebie zbliżają, Ptaki nam ćwierkają, chwalili je.   Widzę łzę z innego wymiaru, W ciemnym zwierciadle do otchłani, „Jesteś znakiem prawdziwego daru, Nieprawdopodobnymi siłami.   Prawdziwą ostoją w chaosie, Wzorcem bytu z Krainy Światła, Cóż bym uczynił sam w mym losie?” Grymas radości, uśmiech mój skradła.   Otula dłońmi twarz pieszczotliwie, Gest miłości na policzku składa, „A więc jestem dla ciebie prawdziwie.” Ramiona me powoli rozkłada.   „Aby cię wspierać, kochać, pomagać, Gdyż ty mój drogi masz tu zadanie, Nie można go zupełnie odkładać, Masz wzniecić to duchowe powstanie.”   Rzeka szlocha lekko, słońce zaszło, Świadomość, że to fikcja dobija, Wszystko z hukiem iluzji zbladło, To niczym sen, myśl o tym zabija.   Gdzie znaleść taką kobiecą duszę? Nim znajdę prędzej się sam uduszę, Która mnie pięknie, w pełni zrozumie, Dostrzeże, do swego życia przyjmie.   Pokocha czule, zaakceptuje, To jak myślę i się zachowuje, Czy będzie mi taka dama dana? Szukanie igły w stogu siana…    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Wielebor

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • planujemy  a chwile one mogą decydować  o życiu   spotkałem ją jego  zauroczyłem się... przechodziłem  na czerwonych światłach  nie zdążyłem ...   chwile one mogą decydować  o życiu    a ja  ja tracę ich tak wiele... bezpowrotnie    5.2025 andrew    
    • @Groschek dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...