Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Waldemar_Talar_Talar

Waldemar_Talar_Talar

całe życie człowiek goni

myśląc a nóż się uda

lecz goniąc za tym czymś

zapomniał o tym co zanim 

 

a było nie byle co moi drodzy

były góry  lasy jeziora rzeki

echa motyle tęcze i kwiaty

które  dni  upiększały

 

była miłość smutek i żal

z którymi umiał rozmawiać

bywały wesela pogrzeby

nauczył się im kłaniać

 

ktoś mi powie i co z tego

nie nie moi mili to nie tak

wystarczy że się obróci

i zobaczy to co było 

 

na pewno przestanie gonić

gdzieś gdzie jest meta

za którą nic a nic miłego

na niego nie czeka

 

dlatego warto wydłużać 

to co w tej chwili - cieszyć

się tym a nie gonić za 

nowym które może zaboleć

Waldemar_Talar_Talar

Waldemar_Talar_Talar

całe życie człowiek goni

myśląc a nóż się uda

lecz goniąc za tym czymś

zapomniał o tym co zanim 

 

a było nie byle co moi drodzy

były góry  lasy jeziora rzeki

echa motyle tęcze i kwiaty

które  dni  upiększały

 

była miłość smutek i żal

z którymi umiał rozmawiać

bywały wesela pogrzeby

nauczył się im kłaniać

 

ktoś mi powie i co z tego

nie nie moi mili to nie tak

wystarczy że się obróci

i zobaczy to co było 

 

na pewno przestanie gonić

gdzieś gdzie jest meta

za którą nic a nic miłego

na niego nie czeka

 

dlatego warto wydłużać 

to co w tej chwili - cieszyć

się tym a nie gonić za 

nowym które może zaboleć



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dziękuję za uwagę, od tej pory będę unikać  zdrobnień. Jestem w trakcie pisania nowego opowiadania, które za kilka dni pojawi się na portalu. Serdecznie pozdrawiam
    • @m1234, witam i dziękuję :) @Andrzej P. Zajączkowski, dziękuję :)  
    • Zrodziła jednego dnia  rumiana ziemia chłopca jak kwiat wprawiła mu oczy z dzikiego bzu mimozę czułą za język dała w sadzawkach świętych  odbijał się ojciec chrzestny Księżyc zwieńczyła twarz alabastrem i tchnieniem kwitnącym między uszy wdmuchała mu dżina by wiecznie się dusząc  wiecznie lecąc zbyt nisko opromieniał wszystko   Chwilę później umarła   Ruszyła szara obława w wilczy ślad smagały piekielne języki rozsypany w żwir węgielny głaz żwir trudniej zebrać, zaplątać w kosmyki   Palce, co się rwą do kielni piór tak często przytykane do ust by stalowy hart leżem tortur nie kłapał, nie usłyszał wróg   Z przewierconym czołem rapsod postrzelony w łydkę hymn oblany benzyną sonet który był ostatni który był
    • @Waldemar_Talar_Talar Witaj, mam też inne zajęcia, dzięki :)   @Sylwester_Lasota Dobry wieczór Sylwestrze, albo dzień dobry. Jak ładnie się cieszysz aż miło :) Nie wiem na jak długo jestem, jeśli piszę często, to mało śpię. Całe to rymowane towarzystwo, łazi mi nocami po głowie, szura słowami, przestawia, tupie, hałasuje, szuka nie wiem już czego, no i spać nie daje. Dziękuję, że jesteś, że przychodzisz pod moje bazgroły. Cenię sobie zdolnych poetów, bo wciąż się czegoś uczę. Zostawiam serdeczności i kłaniam się wdzięcznie :)   @Wiesław J.K.  Wiesławie, dziękuję za poczęstunek, odwiedziny i dystych  :)   @Jacek_Suchowicz te pogmatwaczki i bzduraski są jak na pokaz wręcz z wystawy jeszcze nam skradną zbiją szybę może do sejfu lepiej wstawić pomyślę o tym jest już późno pomyślę o tym jutro rano tymczasem włączam głośny alarm niechaj przez nockę tu zostaną   :)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...