~~
Azylant Marcin - hen - w Budapeszcie
- czeka na niego miejsce w areszcie.
Partyjni kumple wciąż w obawie,
że to się skończy nieciekawie.
Wolnością - póki co - się nacieszcie ..
~~
Ma i to jak najbardziej, otóż to: zamiana ról, podałem pierwszy przykład - najbardziej logiczny i naturalny - oparty o naukowy racjonalizm, inne opcje są jeszcze gorsze: operacja plastyczna lub zniekształcenie osobowości człowieka, aby posiadał podwójną moralność - to właśnie robi czarna mafia - kościół, inaczej: demoralizuje młodych ludzi, jak można nie być sobą i jednocześnie: jęcząc o miłości - zabijając w sobie seksualność? Taka postawa prowadzi do patologii seksualnych - zboczeń, chorób psychosomatycznych, dualizmu psychofizycznego, łuszczycy intelektualnej i różnorakich egoizmów - tworzy postawy roszczeniowe, niewolnicze i pasożytnicze, proszę pamiętać - ludzie to nie roboty.
Łukasz Jasiński
Wale w tynki
dziury kuję,
na kobietę zasługuję.
Mało myślę, dużo śpię,
każda ładna lubi mnie.
Wale w tynki,
mury stawiam,
z dziewczynami się umawiam.
Duża siła, prosta gadka,
to dla kobiet niezła gratka.
Wale w tynki,
rury kleję,
i sąsiadka też szaleje.
Duży biceps, wielka klata,
cała wieś już za mną lata.
Wale w tynki,
kleję lustra,
ja zaś kocham twoje usta.
Całe ciało zresztą też,
tylko czy Ty o tym wiesz?
Walen..tyn..ke
ci zostawię,
tam gdzie sucha ściana prawie.
Jeszcze serce namaluję
i na strzałe je nakłuję
Walę w tynki,
gładzie trę,
to domyślisz się, czy nie?
Oto i cała jest zagadka,
jak nie,
........weźmie mnie sąsiadka!
nie wystarczy
nic nie robić
stać z założonymi rękoma
szukać wciąż kasy
bez pracy
odzierać z szat
ruinować
chcą zobaczyć czołgi
jakby za krwią tęsknili
gdzie są czołgi wołają
czy…na nie czekają
2.2025 andrew
Kiedyś się obudzimy,
tak... My
@Jacek_Suchowicz
najlepsze są teksty z podtekstem
co szare komórki łaskocą
zaś myśli przynoszą ciut grzeszne
a wokół subtelny jest otok
niczym bluszcz namiętnie oplącze
i zadrżą niewinne ziarenka
do kolan sukienka i smoking
a półmrok ubierze w sreberka
mowę rymowanego tego wiersza
już słychać trzepot skrzydeł
wzlatują spłoszone dzikie gęsi
drogę powrotną piórem znacząc.
Połamałam głowę i siwym włosem to przypłaciłam - że o godzinie później nie wspomnę i blady strach też tu był