Sobota
... jak dobrze, kołowrotek za mną.
Sprawy losowe zawsze w progu,
gdy nie mam ochoty się nimi zająć.
A może to... ziemia przypomina...
kobieto, jeszcze mnie depczesz,
więc usuń kamienie z własnej drogi.
Usuwam, niektóre kamyki nawet
ładne, ale za bardzo uwierały.
Na rozdrożu zbudowałam piramidkę,
sygnał dla bliskich - nie tędy droga.
Ognik przy okazji, niech spali
kopczyk zasuszonego wczoraj.
Zmęczenie oplata ciało, czas...
nieprzekupny stroi figle, ale żyję.
Do wyjścia się ogarnę... prysznic,
gorące kakao i - koniecznie lustro -
o Boże... taka brzydka jak dzisiaj,
to ja jeszcze nigdy nie byłam.
styczeń, 2025