Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Agnieszka Charzyńska

Agnieszka Charzyńska

Marmur różowym światłem dziwnie jaskrawieje,
Groźnie syczy piaskowiec pąsowo rozgrzany,
Łzą pylistą i płową powoli kruszeje,
Słabną kościelne mury, pałacowe ściany.

W rytm huku drżą kolumny wysmukłe i białe,
Jak brzoza  osaczona rudym wielogrzmotem,
Z wolna chylą się wieże, w dymie pociemniałe,
Dachówki odpadają z kolczastym łoskotem.

Katedra wśród tańczących, łakomych płomieni
Wieńcem blasków, welonem dymów otoczona,
Pocałunkiem upału zatruta śmiertelnie

Kamienną skargą szumi, trzeszczy - wreszcie kona.
Gruzy kryją nadzieję, miłość, żal i wierność,
A całun na nich kładą – błękitnawe cienie…

Agnieszka Charzyńska

Agnieszka Charzyńska

Marmur różowym światłem dziwnie jaskrawieje,
Groźnie syczy piaskowiec pąsowo rozgrzany,
Łzą pylistą i płową powoli kruszeje,
Słabną kościelne mury, pałacowe ściany.

W rytm huku drżą kolumny wysmukłe i białe,
Jak lipa osaczona rudym wielogrzmotem,
Z wolna chylą się wieże, w dymie pociemniałe,
Dachówki odpadają z kolczastym łoskotem.

Katedra wśród tańczących, łakomych płomieni
Wieńcem blasków, welonem dymów otoczona,
Pocałunkiem upału zatruta śmiertelnie

Kamienną skargą szumi, trzeszczy - wreszcie kona.
Gruzy kryją nadzieję, miłość, żal i wierność,
A całun na nich kładą – błękitnawe cienie…

Agnieszka Charzyńska

Agnieszka Charzyńska

Marmur różowym światłem dziwnie jaskrawieje,
Groźnie syczy piaskowiec pąsowo rozgrzany,
Łzą pylistą i płową powoli kruszeje,
Słabną bielone mury i ceglane ściany.

W rytm huku drżą kolumny wysmukłe i białe,
Jak lipa osaczona rudym wielogrzmotem,
Z wolna chylą się wieże, w dymie pociemniałe,
Dachówki odpadają z kolczastym łoskotem.

Katedra wśród tańczących, łakomych płomieni
Wieńcem blasków, welonem dymów otoczona,
Pocałunkiem upału zatruta śmiertelnie

Kamienną skargą szumi, trzeszczy - wreszcie kona.
Gruzy kryją nadzieję, miłość, żal i wierność,
A całun na nich kładą – błękitnawe cienie…

Agnieszka Charzyńska

Agnieszka Charzyńska

Marmur światłem różowym dziwacznie jaśnieje,
Groźnie syczy piaskowiec pąsowo rozgrzany,
Łzą pylistą i płową powoli kruszeje,
Słabną bielone mury i ceglane ściany.

W rytm huku drżą kolumny wysmukłe i białe,
Jak lipa osaczona rudym wielogrzmotem,
Z wolna chylą się wieże, w dymie pociemniałe,
Dachówki odpadają z kolczastym łoskotem.

Katedra wśród tańczących, łakomych płomieni
Wieńcem blasków, welonem dymów otoczona,
Pocałunkiem upału zatruta śmiertelnie

Kamienną skargą szumi, trzeszczy - wreszcie kona.
Gruzy kryją nadzieję, miłość, żal i wierność,
A całun na nich kładą – błękitnawe cienie…



×
×
  • Dodaj nową pozycję...