Dzisiaj znów napisałem wiersz
wydał mi się dobrym i odpowiednim
nie mogłem go jednak unieść
co najwyżej mogłem dalej zanieść
mogłem go odczytać, mogłem pokazać
dało się go napisać raz jeszcze
można było dodać link, zobrazować
ale zamieszania nie szło wymazać
nieskromny wiersz, nieskromnie dobry
zaniosłem więc, ale i tak został trzy chwile
chciałem go powtórzyć nawet w następnych
nie dało się, tylko jeden raz się wystrzelił
A poprosiła żebym go znowu na nowo
napisał, wręczył, ułożył w kształt pieśni
ach te prośby A, takie zupełnie i wdzięcznie
są absolutne i piękne, że nie do spełnienia
Wiersz pobył tutaj chińskim fajerwerkiem
wzbudził huk, obudził zmysły, zabłysł
i zgasł, bo wiersze jak fajerwerki gasną
kolor miał zdaje się czerwony albo lawowy
Wiersz gdzieś utkwił w minut kilka do kawy
poleżał na stoliczku gdzieś przy hamaku
no a potem przyszedł jakiś inny ktoś
i dał wam całe naręcze innych wierszy niż mój
(lepszy gość, lepsze wiersze, lepszych czasów).
(dziewięćdziesiąt procent czasów jest i tak gorszymi)
mój ten jeden wiersz gorszy, czy gorszący był?
Warszawa – Stegny, 11.01.2025r.
Inspiracja - Poetka Bożena Tatara - Paszko (poezja.org).